Świat rzeczywiście gna do przodu. Potrzeby ludzi są coraz większe, więc handlowcy robią co mogą, by zaspokoić gusta klientów. Ale żeby z kota!? w naszej kulturze, to dla nas niesłychane: indyk wędzony z kota! (poprawnie „Indyk wędzony z kotła”, choć i ta nazwa nie przypadła nam do gustu!). Rozumiemy, że każdy może się potknąć, ale handlowcy to „naród” wyjątkowo niestabilny. Przykładów na naszej stronie znajdziecie mnóstwo, dlatego apelujemy: warto niekiedy spojrzeć na swoje dzieło, błędy „idą na konto” tych wielkich twórców!