Tworząc jakiś tekst powinniśmy zadbać, by był on dla odbiorcy zrozumiały. Określając produkt należy tak to formułować, by klient wiedział co kupuje. Znawcy przedmiotu wskazują na naturalność w etykietowaniu i reklamie środków spożywczych. Znaleźliśmy przykład „dziwnego” etykietowania. To nazwa „Schab jak z PRL”. Interesują nas w tym przypadku cechy tego schabu, może bowiem być przeterminowany (PRL nie istnieje od 1989 roku), cena także nie odpowiada tym ówczesnym, smak jest charakterystyczny dla każdego wytwórcy, więc o co chodzi w przypadku. Szukając w sieci i wśród starszych znajomych informacji znaleźliśmy wiadomość, że w „czasach – słusznie minionych” schab był na wagę złota, kupić go można było jedynie spod lady (wówczas się załatwiało a nie kupowało), pozyskać od znajomych na wsi (od baby”), albo w sklepach komercyjnych. Nie podoba nam się obecna nazwa tego produktu!