Słodycze to coś, co tygrysy lubią najbardziej. Ale apetyt mija, kiedy pojawia się taki opis jednego ze smakołyków. Kilkanaście „wagoników” pani sprzedawczyni układa na półce, nazwa „atakuje” patrzących, nie dostrzega tego jedynie właśnie ona pisząc na etykiecie z ceną nazwę z rażącym błędem ortograficznym. Następna osoba z kręgu handlowców skupionych wokół wizjonera dobrobytu, który kiedyś doradził młodemu człowiekowi „zausz firmę” . Pamiętajmy, błąd jest gorszy od grzechu, a to dlatego, że grzech bywa często kwestią opinii, punktu widzenia czy nawet właściwej chwili, natomiast błąd to fakt, który krzyczy o poprawienie!