Dziś dla chętnych kolejna porcja subiektywnie wybranych łamańców językowych. Pamiętajcie, że w języku polskim jest ich naprawdę wiele, choć i w innych językach także się pojawiają. Warto ćwiczyć, bo doskonali to dykcję i pozwala mówić pięknie i wyraźnie…
- Czechów trzech.
- Baba bada baobaby. Baba dba o oba baobaby.
- Bezczeszczenie cietrzewia cieszy moje czcze trzewia.
- Cesarz czesał włosy cesarzowej, cesarzowa czesała włosy cesarza.
- Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie?
- Gdy Pomorze nie pomoże, to pomoże może morze, a gdy morze nie pomoże, to pomoże może Gdańsk.
- Gżegżółka grzała grzańca, gdy grzmiący grzmot gromko grzmiał, grożąc grzesznikom.
- Idzie Idzi i Idzi nie widzi, że za Idzim idzie Idzi.
- Jerzy nie wierzy, że na wieży jest pięćdziesiąt jeżozwierzy i sto jeży.
- Jola lojalna z nielojalną Jolą łajają jowialnego lokaja.
- Tatka tka i Matka tka a praczka czka i czkając tka.
- Mistrz z Pyzdr w pstrej koszuli czule tuli się do Uli.
- My, indywidualiści, wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu, który oklaskiwał przeintelektualizowane, przekarykaturalizowane i przeliteraturalizowane dzieło.
- Na półce stoją butelki oetykietkowane i nieoetykietkowane.
- Na wyrewolwerowanym wzgórzu przy wyrewolwerowanym rewolwerowcu leży wyrewolwerowany rewolwer wyrewolwerowanego rewolwerowca.
- Przyszedł Herbst z pstrągami, słuchał oszczerstw z wstrętem patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
- Szła pchła koło wody pchła pchłę pchła do wody tamta pchła płakała, że ją tamta pchła popchała.
- W wysuszonych sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel bezczelnie szeleścił w szczawiu, trzymając w szczękach strzęp szczypiorku i często trzepocąc skrzydłami.
- Wyindywidualizowany indywidualista wyindywidualizował się z tłumu wyindywidualizowanych indywidualistów.
- Ząb zupa zębowa, dąb zupa dębowa. Zupa dębowa z dębu robiona, no a zębowa z zębów robiona.
- Żubr żuł żuchwą żurawinę.