Żeromski nie nazwał swoich 3 tomów „Popiołów” powieścią historyczną, tylko powieścią z końca XVIII i początku XIX wieku.
Oparł się w swym utworze na materiale dziejowym, ale nie opowiada go spokojnie, tokiem epickim, nie daje jednolitych i barwnych obrazów przeszłości,m jak Sienkiewicz i Prus, ani jedności akcji, tylko nasyca materiał tonem uczuciowym w najszerszym tego słowa znaczeniu. Stąd pochodzi nowość, połączenie pierwiastków epickich i lirycznych, a wskutek tego zewnętrzna odmienna konstrukcja.
Budowa powieści ma charakter fragmentaryczny, nowelistyczny, rozdziały powieści buduje pisarz na sposób noweli, stąd ta cała powieść wygląda jak cykl nowe. Stworzona została kompozycja powieściowa, oparta nie na koncentrycznym pomnażaniu materiału, ale na jego szeregowym dodawaniu, niby przy grze w domino.
Tak więc powieść Żeromskiego jest pewnego rodzaju studium psychologicznym i na tym zasadza się kompozycja. Pisarz nie przedstawia swych bohaterów, nie komentuje ich czynów, pokazuje uczucia i wzruszenia, dlatego utwór składa się z fragmentów, jakby wyrwanych cząstek wielkiej całości, brak jej perspektywy w utartym znaczeniu, ale składają się one na logiczną całość.
Konflikt marzenia z szarym życiem widać na każdym kroku, bo Żeromski chce „oświetlić” duszę w najróżniejszych przejawach. Dusza narodowa zmaga się ze złym losem.
Bohaterem powieści jest dusza polska, która zwalcza niemoc i słabość wewnętrzna i rwie się do czynu i marzy o wolności. Bohaterem tym jest całe społeczeństwo, które zdobywa się na ogromny wysiłek szukania nowych dróg celem odzyskania niepodległości.
Bohaterem ty to nie tylko Dąbrowski, ks. Józef sokolnicki i Sułkowski, ale i Rafał i Krzysztof, Wyganowski, Gajkoś i Michcik, jak i każdy żołnierz ginący na szlaku wojennym.
Akcja rozgrywa się bowiem nie tylko w Polsce, ale we Włoszech, Hiszpanii, Francji, na Śląsku, na Węgrzech, na dzisiejszych Mazurach (dawne Prusy), dotyka Egiptu, San Domingo.
Czytelnik w powieści dostaje bogactwo treści, na całość składa się szereg wątków głównych, rozgrywających się równocześnie i równolegle do siebie. Są nimi dzieje Rafała Olbromskiego, Krzysztofa Cedry, księcia Gintułta.
Obok tego jest cały szereg wątków pobocznych, epizodów, scen nieraz oderwanych, ale odzwierciedlających duszę polską w tym dla niej tak wielkim i kształtującym okresie.
Na początku mamy obraz zupełnego otępienia, zgorzkniały odludek Nardzewski nie chce wiedzieć nic o s=wiecie i nowych porządkach. Piotr Olbromski kona dręczony bólem, przyjaciel jego książę Gintułt zrywa z dotychczasowymi ideałami swego kolegi i pragnie życia jak pan z panów, a wreszcie wpada w mistycyzm i masonerię. Dla Trepki starczy teraz praca na roli i koło chłopów, stary Cedro szuka w Wiedniu tytułu hrabiowskiego, inni urządzają kuligi, w Warszawie rozpijają się i z nudów urządzają awantury.
W drugiej części powieści pomału budzi się życie. Dąbrowski skupia szlachtę poza granicami w legiony włoskie. Po Jenie formuje się pospolite ruszenie, z którego powstaje wojsko Księstwa Warszawskiego. Jedna część, wierząca ślepo w gwiazdę i bezinteresowność Napoleona idzie walczyć we Hiszpanii.Pokazują tam czyny bohaterskie, a jednak okrutne, podniosłe, ale i bolesne, wzruszające, ale jałowe, wszak walczyć trzeba z narodem, który też broni swojej wolności.
Potem wojska Księstwa Warszawskiego muszą prowadzić samodzielne boje pod Falentami, Raszynem, o Sandomierz, idą na podbój Galicji. Ogromna siła tkwi w walczących. Wreszcie przychodzi wielka wojna. |Napoleon odbywa rewię wojska pod Orszą. Napotyka oczy Cedry „skamieniałe w żołnierskiej wierności|”. Przypomina mu się błaganie Cedry, by nie zapomniał o Polsce.