Niewiele zabytków tego rodzaju dotrwało do czasów współczesnych, ale prawdopodobnie były to w tamtym czasie utwory liczne i popularne, co potwierdza bogactwo późniejszej pieśni ludowej.
Utworów tych jednak jako nieważnych – najczęściej nie zapisywano.
Wyjątkiem jest rękopis z 1420 roku Mikołaja z Koźla „Chcym na pannu żałować”, będący pieśnią dwuznaczną o znamiennym dla twórczości ludowej typie metaforyki erotycznej.
Więcej przekazów liczy literatura („uczona”) łacińska i polska. Ludzie władający wówczas piórem układali ich bardzo wiele, ale do naszych czasów zachowały się jedynie nieliczne fragmenty.
Więcej i w lepszym stanie zachowało się listów miłosnych, pisanych przez żaków lub magistrów Akademii Krakowskiej i innych obeznanych z tą sztuką. Mamy listy prozą i wierszowane, kunsztowne niezwykle, pełne ciepła i bezpośredniego wyrażania uczuć. Język listów polskich dość długo był ubogi, a słownictwo miłosne niezbyt było wyszukane.
Bogatsze językowo są listy łacińskie, jeden z nich do „panny Heleny|”, mieszkającej w Krakowie, zawiera opis piękności dziewczyny, pisany jest po łacinie, ale „przetykany” pięknymi polskimi zwrotami. Autor odwołuje się do autorytetów starożytnych i średniowiecznych.
|Listy to jedne z ciekawszych dokumentów poezji średniowiecznej, obrazującej ówczesne realia.