Jeden z najpiękniejszych utworów poetyckich, reprezentujących polską lirykę religijną.
Wyjatkowy tekst polskiego średniowiecza.
Posłuchajcie, bracia miła... – utwór znaleziony w bibliotece klasztoru św. Krzyża, pochodzi z drugiej połowy XV wieku. Uznany za arcydzieło średniowiecznej liryki polskiej. To pierwsza polska wersja pieśni „Stabat Mater” (w XIII wieku powstała we Włoszech łacińska pieśń „Stabat Mater Dolorosa”, która stała się wzorem dla późniejszych średniowiecznych pieśni ukazujących historię tragedii Matki Boskiej).
Tekst należy do wypowiedzi lamentacyjnych, tzw. skarg, żali. Jego ideą przewodnią jest dramat cierpienia. Plastycznie doskonale wyobraża go rzeźba Michała Anioła „Pieta”. Przedstawia tragiczne przeżycia matki patrzącej na okrutną śmierć syna.
Wiersz ma bardzo interesującą kompozycję tryptyku. Być może jest fragmentem nie zachowanego dramatu liturgicznego.
Pierwsze dwie czterowersowe strofy są apostroficznym monologiem Matki skierowanym do ludzi i zarazem prośbą o wysłuchanie i użalenie się nad jej losem. Matka odczuwa osamotnienie i bezsilność wobec śmierci syna. Pragnie zrozumienia i współczucia dla dokonującej się tragedii.
Część druga, którą stanowią kolejne trzy strofy, jest najbardziej ekspresywna i wzruszająca. Wprowadza w dramat Marii uczestniczącej w cierpieniu syna. Po wyznaniu swych tragicznych przeżyć Matka zwraca się do Jezusa w sposób ciepły, z macierzyńską miłością, używając zdrobnień, powtórzeń, akcentując subiektywizm uczuć: „Synek miły”, „moja nadzieja miła”, „twoja główka”). Jest bezsilna, gdyż nie może pomóc dziecku. Część trzecia, zbudowana na zasadzie kontrastu dwóch zdarzeń: narodzin i śmierci, odwołuje się do biblijnego obrazu zwiastowania i zestawia obietnice anioła, to jest wesele i szczęście, z zadanym Matce cierpieniem.
Epilogiem przedstawionej wcześniej sytuacji lirycznej jest inwokacja do wszystkich matek, nadająca utworowi wymiar uniwersalny. Słowami „Proście Boga” Matka Jezusa zwraca się do kobiet, aby nie musiały przeżywać tragedii bezsilności wobec nieszczęścia swych dzieci, sygnalizując zespolenie i więź ze wszystkimi matkami.
Bohaterowie utworu zostali wykreowani na zwykłych ludzi, dlatego ich cierpienie jest bliskie każdemu człowiekowi. Dwojaką tonację uczuć dominującą w utworze, to jest miłości i rozpaczy, podkreśla dwuwersowe zakończenie: „Nie mam ani będę mieć jinego, / Jeno ciebie, Synu, na krzyżu rozbitego”.
Ogrom miłości i cierpienia podkreślają umiejętnie dobrane epitety o zabarwieniu emocjonalnym, swoista teatralizacja sytuacji lirycznej oraz nierównomierna ilość sylab w wersach.