Wymień i omów główne wątki występujące w „Małym Księciu”

    Historia opowiedziana w „Małym Księciu” koncentruje się wokół dwóch głównych problemów. Pierwszym z nich jest różnica pomiędzy dziećmi a dorosłymi w sposobie patrzenia na świat. Według Małego Księcia i lotnika, czyli dwóch najważniejszych postaci w książce, dorośli tracą wraz z dorastaniem prawdziwą wrażliwość i wyobraźnię, przestają dostrzegać i rozumieć wiele ważnych problemów. Drugi problem to pytanie o to, czym są przyjaźń i miłość, jak je poznać i jak o nie dbać. To właśnie w poszukiwaniu przyjaźni wyruszył Mały Książę w swą podróż, o której opowiedział później lotnikowi.
Problem dorastania przewija się przez całą książkę. Już na samym początku lotnik, czyli autor książki, opowiada o tym, jak w dzieciństwie namalował pewien rysunek. Był wówczas zafascynowany dżunglą i rysunek przedstawiał węża boa, który połknął słonia w całości. Lotnik (na razie jeszcze dziecko) pokazał swoje dzieło wielu dorosłym, jednak wszyscy stwierdzali, że nie widzą nic przerażającego w rysunku… kapelusza. Żaden z dorosłych nie dostrzegał w rysunku tego, co naprawdę ten rysunek zawierał. Przykład powyższy pokazuje, w jaki sposób konwenanse i schematy, którym podlegają ludzie, zabijają wraz z dorastaniem wyobraźnię i niedosłowność w postrzeganiu świata (na szczęście nie u wszystkich).
Dziwił się bardzo dorosłym również Mały Książę podczas swej wędrówki z planety na planetę. Spotkał na przykład bankiera, który cały swój czas poświęcał liczeniu gwiazd na niebie. Twierdził, że jest właścicielem tych gwiazd. Gdy Mały Książę zapytał go, co daje mu prawo do takiego mniemania, bankier odparł, że ponieważ nikt inny do tej pory nie uznał się za właściciela gwiazd, on ma do tego prawo, bo pierwszy wpadł na taki pomysł. Dla Małego Księcia postępowanie bankiera było zupełnie niepojęte. Mały Książę, który na swojej planecie rządził trzema wulkanami, różą i kilkoma innymi rzeczami, uważał, że ma wobec nich pewne obowiązki. Czyścił wulkany, podlewał różę, wyrywał baobaby, które mogłyby zniszczyć planetę. Bankier nic nie czynił dla gwiazd, po prostu je liczył.
O tym, że dorośli są dziwni, Mały Książę mógł się przekonać wiele razy. Na jednej z planet spotkał pijaka, który pił, żeby zapomnieć o wstydzie. Wstydził się zaś tego, że… pije. Po spotkaniu z pijakiem, Mały Książę pomyślał sobie: „Dorośli są naprawdę bardzo, bardzo śmieszni”. Podobnym wnioskiem skończyły się spotkania Małego Księcia z Próżnym, który chciał uchodzić za „człowieka najpiękniejszego, najlepiej ubranego, najbogatszego i najmądrzejszego na planecie”, chociaż był jedynym mieszkańcem tej planety. Nie inaczej było z Królem, który chciał być władcą absolutnym, chociaż nie miał ani jednego poddanego.
Drugi główny wątek „Małego Księcia” to, jak już wspomniałem, pytanie o to, czym są przyjaźń i miłość. Mały Książę opuścił swoją planetę właśnie w poszukiwaniu prawdziwej przyjaźni. Nie wiedział jeszcze wtedy, że uczucie, jakie żywił do swojej jedynej róży jest właśnie przyjaźnią, czy nawet miłością. Później zresztą sam wyznał, że był wówczas zbyt młody, by móc pokochać różę. Mały Książę zmierzał od jednej planety do drugiej, natykając się na kolejnych dorosłych, ale każde z tych spotkań przynosiło rozczarowanie. Pierwszym ważnym spotkaniem było spotkanie z Geografem, który uświadomił Małemu Księciu jak krucha i nietrwała („efemeryczna”) jest jego róża. Wtedy to Mały Książę poczuł po raz pierwszy żal, że opuścił swój kwiat. Jednak tak naprawdę dopiero lis nauczył Małego Księcia, czym jest przyjaźń. To spotkanie jest przełomowe w podróży Małego Księcia. Lis wyjaśnia, że przyjaźń polega na „oswojeniu” drugiej istoty: poświęcaniu jej dużej ilości czasu, budowaniu więzi. Gdy oczekujemy na wizytę przyjaciela, czujemy radość, a później nie chcemy, by odszedł. Zacytujmy zresztą myśl lotnika, który nie chciał dopuścić do rozstania z Małym Księciem: „Nie słyszeć więcej jego śmiechu – ta myśl mnie zadręczała. Ten śmiech był dla mnie jak studnia na pustyni”.
Przyjaźń wobec innej istoty decyduje o jej wyjątkowości. Przekonuje się o tym Mały Książę, gdy pewnego dnia napotyka w ogrodzie na Ziemi tysiące róż. Zaczyna wtedy rozumieć , że róże te, chociaż dla postronnego obserwatora tak podobne do jego wyjątkowej róży, nie mają dla niego znaczenia. Ani on nie poświęcił im tyle czasu, ile swojej róży, ani one jemu. Nie są to róże „oswojone”. Dla Małego Księcia jego róża wciąż pozostanie wyjątkowa, chociaż jest jedną z setek tysięcy podobnych róż.
Jednocześnie prawdziwa przyjaźń wymaga, byśmy zawsze dbali o przyjaciół. Lis mówi: „Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś”. Przyjaciela nie można zdradzić lub zwyczajnie porzucić. Od momentu spotkania z lisem w umyśle Małego Księcia krąży myśl: „moja róża… jestem za nią odpowiedzialny”. Myśl ta przybiera na sile, Mały Książę rozumie coraz lepiej, że nie może zdradzić róży. W końcu decyduje się opuścić Ziemię i wrócić do niej, na swoją planetę.
Na czym zaś polega miłość? Zanim odpowiem na to pytanie, konieczna jest pewna krótka informacja. Lotnik podczas spotkania z Małym Księciem narysował mu baranka. Baranki, jak wiadomo, jedzą krzewy, różami też nie gardzą, więc lotnik dorysował jeszcze kaganiec, zapomniał jednak dorobić rzemień do tego kagańca. Po tym krótkim wstępie mogę już udzielić odpowiedzi na pytanie o istotę miłości, posługując się słowami lotnika: „Dla was, którzy jak ja kochacie Małego Księcia, nie ma na świecie poważniejszego zagadnienia niż to, czy gdzieś – nie wiadomo gdzie – baranek, którego nie znacie, zjadł różę czy nie…”. Z powyższych słów wynika, że miłość to taki stan ducha, w którym kochana osoba staje się dla nas najważniejszą istotą na świecie, a jej smutki (lub radości!) znaczą dla nas więcej niż nasze własne sprawy. Z całą pewnością nie jest to jedyna możliwa definicja miłości (daleko też jej zapewne do doskonałości), lecz moim zdaniem oddaje najistotniejsze cechy tego uczucia. 


[ML]