Nie ulega wątpliwości, że zestawienie jakże odmiennych od siebie wyrazów, jakimi są tradycja i współczesność, może wywołać wiele refleksji. Pojęcie tradycji kojarzy się z przekazywaniem z pokolenia na pokolenie pewnych treści kulturowych, współczesność zaś z tym, co dzieje się tu i teraz. Ludzie nauki dość jednoznacznie odnoszą się do przeszłości, czerpią z niej niewiele, bowiem stawiają na nieustanny postęp. Trudniejsze zadanie jest zatem przed twórcami.
Przed pisarzami okresu powojennego stanęło trudne pytanie: na ile warto nawiązywać do tradycji? Nowa rzeczywistość postawiła przed literaturą nowe zadania, w konsekwencji czego pozycja tradycji uległa zmianie. Zainteresowanie tradycją zmalało, ze względu na jej ścisły związek z pokoleniami. Jednostka może dać początek zwyczajom, ale nie jest w stanie sama zapewnić im kontynuacji. Literatura współczesna potraktowała człowieka indywidualnie, zajęła się jego egzystencją, wyodrębniła go ze zbiorowości. Każdy przecież chce być postrzegany jako istota jedyna i niepowtarzalna. Kardynał Stefan Wyszyński pisał: „Największa nieznana człowieka: serce” Słowa te stały się niejako wezwaniem dla współczesnych pisarzy, którzy chcieli poznać wnętrze istoty ludzkiej, a nie zajmować się treściami tak ogólnymi, jakimi są obyczaje przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Literatura współczesna sięga do przeszłości zazwyczaj po to, aby ją przetworzyć. Dowodem tego może być utwór S. Mrożka „Tango”. Świat przedstawiony w dramacie zaskakuje odbiorcę. Po pierwsze: panuje w nim nie tylko bałagan przedmiotów, ale i chaos wartości. Akcja przedstawia dzieje młodego człowieka zbuntowanego przeciw awangardowej rodzinie. Autor usiłuje za wszelką cenę zaprowadzić w domu porządek, poszukuje wzorców do naśladowania. Schemat walki pokoleń zostaje odwrócony. Wszystko, co było domeną dorosłych, a mianowicie wychowanie dzieci w konserwatywnych zasadach, zostaje parodystycznie zmienione. Syn Eleonory i Stomila pragnie sięgnąć do tradycji i przywrócić ład, korzystając z wzorców przeszłości. Mrożek pisze w dramacie o kryzysie wartości, w świecie na opak nie ma miejsca na spokój, harmonię, która porządkuje ludzkie wnętrza i zapewnia jego rozwój. Autor chce narzucić rodzinie jakiekolwiek tradycyjne normy, niestety okazują się one przestarzałe i śmieszne. Chłopak ponosi klęskę, zostaje zabity przez prymitywnego Edka, który następnie podporządkowuje sobie resztę rodziny. Syn Stomila pragnął odbudować stary porządek przez tradycyjny ślub, ale jego narzeczona Ala zdradziła go, a jednocześnie przyczyniła się do klęski. Rzeczywistość bohaterów można by zestawić ze współczesną kulturą, w której jest coraz więcej oportunistów, ludzi bez stałych zasad.
Dramat S. Mrożka w sposób groteskowy sięga do tradycji, aby pokazać kryzys wartości. Tradycyjny ślub miał być odbudową porządku, niestety, nawet obrzęd kojarzony z miłością i tradycją nie może dojść do skutku. W świecie na opak nie ma miejsca na to, co sprawdzone i dobre. Ostatecznie zwycięża prymitywny Edek. Do tej pory cham w literaturze oceniany był jednoznacznie, a jego miejsce jasno określone. W dramacie Mrożka, poprzez przewartościowanie świata, człowiek taki może nawet zostać zwycięzcą. Warto zastanowić się jeszcze nad tytułem utworu. Tango jest tańcem przede wszystkim nowoczesnym (w „Weselu” St. Wyspiańskiego i „Panu Tadeuszu” A. Mickiewicza taniec spełniał odmienną rolę), dynamicznym, proponującym nowe figury, to znak współczesności, a jednocześnie upadku tradycyjnych norm i obyczajów. Nawiązania do tradycji we współczesnej literaturze mogą mieć różny cel. W „Tangu” ukazany został kontrast między tym, co nowoczesne a stare. Triumf Edka zmusza do gorzkiej refleksji nad skutkami oderwania się od dorobku przeszłości.
Twórczość Z. Herberta jest za to „apelem do tradycji”. Poeta sięga m.in. do tradycji antycznej, romantycznej, świadomy jest, że utarte sprawdzone wzory mogą utrzymać porządek świata. Autor przyjmuje wezwanie, którego celem jest pomoc innym w głębszym przeżyciu człowieczeństwa. Stanowisko pisarzy A. de Saint Exupery’ego określał w następujący sposób: „…twórcą i poetą jest nie ten, kto coś wymyśla i czemuś dowodzi, ale ten, który pomaga człowiekowi stać się”.
Z. Herbert nawiązuje w wierszu „Przesłanie Pana Cogito” do tradycji chrześcijańskiej, do starych prawd, zapewnia, że właśnie one stanowią o wartości istoty ludzkiej. „…masz mało czasu trzeba dać świadectwo” – nawołuje współczesnego człowieka. Swoim życiem należy pokazać kim się naprawdę jest. Samo imię Pana Cogito ma ważne znaczenie, nawiązuje do hasła Kartezjusza „Myślę, więc jestem” (Cogito ergo sum). Żaden człowiek nie jest zwolniony z myślenia. Współczesna rzeczywistość powinna podlegać głębokim refleksjom, ponieważ nieustannie panuje w niej chaos. „Czuwaj…” – czytamy w kolejnym wersie liryku. Człowiek powinien bacznie przyglądać się temu, co dzieje się wokół, bowiem słowo „tradycja” zdaje się być przebrzmiałe. Trzeba więc czuwać, żeby nie stracić umiejętności oddzielenia dobra od zła W swojej twórczości Z. Herbert ciągle poszukuje uniwersalnych wartości, które uchroniłyby człowieka przed zagrożeniami współczesnego świata.
Do tradycji sięga także J.J. Szczepański. W jednym z esejów zamieszczonych w książce „Przed nieznanym trybunałem” do wzorców osobowych. Za przykład stawia współczesnym ludziom Maksymiliana Marię Kolbego, zakonnika, który oddał życie swoje za współwięźnia obozu. Autor widzi potrzebę nawiązania do tradycji, do pewnych zasad postępowania, które pomagałyby człowiekowi w odnalezieniu swojego miejsca w rzeczywistości. J.J. Szczepański dostrzega zapotrzebowanie na świętych, na ludzi zdolnych do bohaterstwa: „Współczesny laicki świat potrzebuje prawdopodobnie świętości bardziej niż kiedykolwiek dotychczas”.
Literatura współczesna najczęściej mówi o kryzysie wartości, stawia swoich bohaterów wobec różnych problemów, ale nie daje jednej recepty na ich rozwiązanie. Bohater z „Małej Apokalipsy” T. Konwickiego żyje w świecie, który na jego oczach ulega rozkładowi. Sam ostatecznie decyduje się na samospalenie jako znak protestu. Nie szuka w przeszłości wartości pozwalających mu znaleźć lepszy sposób na życie. Pojawia się stwierdzenie, że skoro nie można nadać sensu życiu, to pozostaje jeszcze sens śmierci. Czy to prawda? Z pewnością są sytuacje, w których śmierć człowieka może mieć znamienne znaczenie, np. ofiara za ojczyznę czy bliźniego (Kolbe). Niestety, dobrowolne samobójstwo bohatera T. Konwickiego jest jedynie mało znaczącym protestem. Tradycja przekazuje nam pewne poglądy, zachowania, zawsze jednak podkreślona jest w niej wartość życia ludzkiego. Postawa bohatera „Małej Apokalipsy” jest więc zaprzeczeniem podstawowych treści kulturalnych.
Warto ponownie zadać sobie w tym miejscu pytanie o związek współczesnej literatury z tradycją. Treść lektur ukazuje, że tradycja może być pretekstem do pokazania olbrzymiej przepaści, jaka dzieliła ją od teraźniejszości. Zmusza więc do refleksji, czy w ogóle warto do niej sięgać? Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź, współczesna literatura nieustannie szuka nowych sposobów dotarcia do odbiorcy. Być może twórcy uznają, że to, co tradycyjne tak naprawdę nie jest już na czasie, że bezpowrotnie minęła epoka utworów związanych z tradycją, np. A. Mickiwicza „Pan Tadusz”, W. Reymonta „Chłopi”, czy „Nad Nemnem” E. Orzeszkowej. Literatura współczesna przestała naśladować rzeczywistość, a zaczęła ją przetwarzać. Niestety kreacjonizm nie jest łatwy do zinterpretowania dla każdego, a tradycja utrwala tylko to, co dana społeczność wyróżni (oczywiście wcześniej zrozumie). Przeciętny odbiorca może mieć trudności ze zinterpretowaniem „Tanga” Mrożka, „Małej Apokalipsy” T. Konwickiego, czy „Kartoteki” T. Różewicza. W świadomości utrwala się to, co piękne, jasne, ponieważ zmieniają się czasy, warunki, ale człowiek pozostaje zawsze ten sam. Z pokolenia na pokolenie przekazywane jest zawsze to, co niesie ze sobą jakiś sens, ma wymiar głębszy niż pokazanie świata na opak. Z pewnością istnieje potrzeba szukania nowych sposobów literackiego wyrazu, dowodem tego są nowe gatunki powieści, np. kryminały, pozycje fantastycznonaukowe, ale maja one wartość jedynie wtedy, gdy odwołują się do treści najistotniejszych, a mianowicie ludzkich postaw wobec rzeczywistości. Jeśli tego zabraknie, cóż współcześni ludzie będą mogli przekazać następnym pokoleniom? Nieustanne borykanie się z kłopotami nie będzie pouczające, gdy nie znajdziemy żadnej propozycji rozwiązania problemów. Tradycja podsuwa wiele recept na dobre życie, życie zgodne z naturą i własnym sumieniem. Gdyby tego nie robiła, byłaby nikomu niepotrzebna. Skoro więc przetrwała do dziś, z pewnością kryje w sobie olbrzymią wartość.
[TL]