Stosunek pozytywistów do epoki romantycznej

    Po mistyczno-mesjanistycznej epoce uczuć – okresie romantyzmu – nadeszła nowa ideologia, nowy sposób myślenia, nowe cele i idee – epoka pozytywizmu. Positivus – realny, praktyczny pochodzi z dzieła francuskiego myśliciela Auguste’a Comta „Wykłady o filozofii pozytywnej”. Jak postrzegali pozytywiści romantyków? Czy negowali wszystkie wartości i idee, o które walczyli ich poprzednicy? I tak, i nie. W wielu utworach okresu pozytywizmu pisarze wyśmiewają, drwią, a nawet żywią współczucie do idei romantycznej. Tak jest w „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – gdzie pisarka krytykuje romantyczny, bierny sposób bycia, wyśmiewa takie postaci jak Emilia Korczyńska, Zygmunt Korczyński, Kirło czy Różyc. Wszyscy oni znajdują się w przestworzach świata wyimaginowanego. Wiecznie chora, zaczytana w romansach Emilia, pseudoartysta Zygmunt, potrzebujący natchnienia, które jakoby miał mieć w Paryżu, i przygód miłosnych nie całkiem uczciwych w stosunku do drugiej żony. Kirło – utracjusz i pasożyt, pozostawiający żonie zajmowanie się domem i dziećmi, wreszcie Różyc – bierny, znudzony życiem, potrzebujący chemicznych podniet – narkotyków. Wszyscy oni budzą pogardę, a zarazem współczucie. Także i miłość – nieodłączna irracjonalna część romantyzmu – jest krytykowana w pozytywizmie; nie ma miłości czystej i bezinteresownej, o czym przekonał się bohater „Lalki” Bolesława Prusa – Stanisław Wokulski. Obezwładniony uczuciem w stosunku do Izabeli Łęckiej – wytwornej damy żyjącej w „świecie wiecznej wiosny”, zimnej i bezdusznej „antykobiecie”. Te postacie są często krytykowane w pozytywizmie. Podobnie zresztą jak zryw romantyczny – walka o niepodległość. Walka ta nie przyniosła rezultatów (klęska powstania styczniowego). Młodzi próbowali szukać czegoś innego, nowych rozwiązań, nowych haseł, nowego sposobu myślenia, co dawała im ideologia pozytywistyczna. A oznaczała ona zupełnie coś innego: naukę, pracę organiczną, pracę u podstaw, równouprawnienie mniejszości narodowych, emancypację kobiet itd. Ale czy pozytywiści tak bezdusznie krytykowali romantyzm, jego spuściznę naukową, kulturalną, literacką? Nie. Pomimo dużej dawki krytyki, w prozie (utworach literackich, na łamach publicystyki – Świętochowski – „My i wy”) istniały także głosy pozytywne. Tak na przykład Eliza Orzeszkowa krytykując romantyczny sposób życia, oddaje hołd romantyzmowi, darzy szacunkiem tych, którzy polegli w powstaniu styczniowym (1863-1864) – motyw mogiły powstańczej. Ponadto często opisuje przyrodę, piękno natury otaczającej człowieka. Także idealizm nie jest tak do końca krytykowany – np. w „Lalce” Prusa – idealizm naukowy jest przyszłością, bowiem tylko nauka może prowadzić świat ku postępowi, a tym samym ku poprawie życia. Adam Asnyk w „Daremnych żalach” żegna stare, przemijające pokolenie romantyków, a wita nowych, inaczej myślących pozytywistów. W „Do młodych” zgłasza się z apelem – nakazem do młodych, aby „nie deptali przeszłości ołtarzy”, byli tolerancyjni w stosunku do przeszłości, epoki uduchowionej, bowiem podobnie jak oni, tak i romantycy wkładali dużo serca w idee i swój program. Reasumując stosunek pozytywistów do romantyków nie jest jednolity, ale przeciwnie – ambiwalentny. Pewne idee – oczywiście – są bezużyteczne dla pokolenia epoki „pary i elektryczności”, ale nie można kwestionować faktu, jakoby pozytywizm nie żywił szacunku do przeciwników „szkiełka i oka”. 


[AS]