„Rozmowy mistrza Polikarpa…” są przejawem lęku człowieka przed śmiercią, prawie jej obsesji. Średniowieczny człowiek obcuje z nią stale (wojny, zarazy), toteż jego życie można nazwać „czekaniem na śmierć”.
Powstające od XIV w. wyobrażenia dance macabre przedstawiały bezsens i znikomość dążeń ludzkich w obliczu śmierci.
Polikarp prosi Boga, aby ta straszna koścista dziewica została mu objawiona. Porażony jej wyglądem, pada na ziemię, a wtedy ona mówi. Przedstawia mu swe bezwzględne panowanie nad rodzajem ludzkim. W jej obliczu równi są żebracy i biskupi, chłopi i szlachta. Śmierć przedstawia marność ich pozycji społecznej, własną nieprzekupność. Głosi pogardę dla życia doczesnego, wytyka wady poszczególnym reprezentantom społeczeństwa. Nawołuje do poprawy, akcentując popularną w średniowieczu myśl memento mori i grozi karą, jaka czeka grzeszników w życiu pozagrobowym. Przypomina, że życie doczesne jest tylko chwilą wobec wieczności, jej straszny wygląd budzi strach przed karą, mękami i cierpieniami, jakie czekają w życiu pozagrobowym wszystkich ludzi.
Tym samym śmierć wyjaśnia Polikarpowi, że jej nieuchronność ma skłaniać ludzi do poprawy i życia według Bożych praw. Wreszcie wlewa w niego pewną otuchę, gdyż jest jedynym w sfeudalizowanym świecie czynnikiem sprawiedliwości społecznej.
[PG]