Adam Mickiewicz.
Pod wpływem osobowości G. Byrona, a także wpływów idei romantyzmu europejskiego przeniesionych na polski grunt, Mickiewicz tworzy w „Dziadach” koncepcję poety i poezji: „Dziady cz. II” – Gustaw-kochanek kobiety w „Dziadach cz. III” umiera, przeradzając się w Konrada-kochanka ojczyzny i idei. Konrad to zbuntowana, samotna, genialna jednostka, nie pojmowana przez otoczenie. W Wielkiej Improwizacji Konrad, mówiąc o sobie, stwarza mit poety, samotnego śpiewaka, którego samotność jest zresztą osobistym wyborem („samotność – cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi?”). Przeciętni ludzie nie rozumieją jego szaleńczo-odkupieńczych zamierzeń. Konrad bowiem wznosi się na wyżyny, sięga niemal Absolutu, żąda od Boga, aby dał mu „rząd dusz”, gdyż on – Konrad, samozwańczy przedstawiciel całej ludzkości jest w stanie swą pieśnią stworzyć naród nowy. Konrad buntuje się przeciw Bogu, lecz jego bunt jest czymś bezowocnym, gdyż obnaża niemoc słowa poetyckiego. Ból tworzenia, skrajny indywidualizm moralny pozwalają mu zdeptać każdy sprzeciw („…A jeśli się sprzeciwią / niech cierpią”). „Nazywam się Milijon. Bo za miliony kocham i cierpię katusze” mówi Konrad, lecz jego jednostkowa ofiara, jakby na siłę narzucona ludziom nie przynosi skutku. Poezja to siła stworzona, płynie z natchnienia, choć jej ziarno pada między ludzi, okazuje się, że nie jest dla ludzi.
J. Słowacki „Kordian”. Koncepcja tu ukazana jest odmienna od wizji Mickiewicza. Najpierw autor (w Prologu) pokazuje poezję uspokajającą naród (3 Chochoły), następnie poezję tyrtejską – wodzowską, głoszącą apologię walki, później wreszcie motyw poezji jako urny narodowej – kryjącej w sobie najbardziej żywotne i trwałe sprawy narodu (Monolog na Mont Blanc). Ta wersja jest najbardziej według Słowackiego potrzebna narodowi po klęsce powstania, by potem mogły być użyte w słusznej sprawie. „Grób Agamemnona” – jako potomek „narodu niewolników”, poeta nie może podjąć drzemiącej tu „lutni Homera”. Poeta jawi się tu jako surowy trybun rozdrapujący rany narodu, siedząc na koniu Poezji – Pegazie ulatuje w historię, czerpiąc z niej siłę ku rozliczeniu narodu z czynów. Lecz sam również czuje się smutny i pełen winy. „Testament mój” – poeta twierdzi, że śmierć nie jest całkowitym końcem idei i jego samego jako poety. Wierzy święcie w horacjański motyw exegi monumentum, ocalającą wartość poezji oraz przede wszystkim, to że:
„jest we mnie bowiem ta siła fatalna,
która was zjadaczy chleba w aniołów przemieni”.
„Beniowski” – obraz poety, jako dynamicznego niezależnego twórcy, odcinającego się od koncepcji Mickiewiczowskich. Poezja, to takt, a nie wędzidło, emanuje z niej radość tworzenia i sens, gdyż poeta ma wdzięcznych zasłuchanych w jego słowa odbiorców. („Pójdę gdzie indziej / I lud pójdzie za mną”). Chodzi mu o to, „aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”, czyli o maksymalne wykorzystanie nieprzebranych możliwości słowa poetyckiego.
„Nie-Boska komedia” Z. Krasiński. Motyw poety przeklętego i poezji „z piekła rodem” niszczącej osobowość i związki człowieka (Hrabia Henryk) poprzez brak moralności i tkwiący pierwiastek zła. Natomiast mały synek – Orcio – to poeta błogosławiony, niewinne, czyste dziecko, które na swe nieszczęście posiadło ogromny talent poetycki.
[PG]