Obraz inteligencji polskiej w literaturze [ocena jej siły i roli w społeczeństwie]

Inteligencja to warstwa społeczna, która wykształciła się w końcu XIX wieku, wywodząc się przede wszystkim ze zubożałej szlachty. Inteligentami są ludzie wykształceni, zajmujący się zawodowo pracą umysłową, pełniący w społeczeństwie funkcje naukowe, kulturalne i ideologiczne. O inteligencji mówi się, że to „sól ziemi”, „elita ludzi najwartościowszych”.
Przedstawicielami inteligencji przełomu wieków byli:
– ideowiec-społecznik doktor Judym z „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego,
– doktor Obarecki z „Siłaczki” – lekarz, który dla odmiany zaczął obrastać tłuszczem i zgubił gdzieś swoje ideały,
– Stanisława Bozowska – nieugięta nauczycielka ubogich dzieci,
– Joanna Lipska z „ABC” Elizy Orzeszkowej,
– Idealista – naukowiec Juliusz Ochocki z „Lalki” Bolesława Prusa.
Z rzeszy inteligencji przedwojennej znamy Zenona Ziembiewicza z „Granicy” Zofii Nałkowskiej oraz Szymona Gajowca z „Przedwiośnia”.
Obraz inteligencji współczesnej natomiast, to obraz człowieka chudego, biednego, przestraszonego, tak jak ma to miejsce w wierszu Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Śmierć inteligenta”. Inteligent Gałczyńskiego, to postać pełna ideałów romantycznych, polskiej wielkości i polskich lęków, spadkobierca narodowych słabości, bolączek i mitów. Taka sylwetka funkcjonuje często jako element naszej ojczystej, narodowej świadomości.
Prześledźmy więc kolejne wcielenia inteligenta z kart literatury polskiej.
Oto na pierwszym planie wyłania się nam Tomasz Judym, młody lekarz rozpoczynający praktykę i poszukujący swojego miejsca w życiu. Od najmłodszych lat pragnął pomagać biednym ludziom, walczyć z nadmiernym zanieczyszczeniem miast (źródło gruźlicy, ospy, tyfusu), doprowadzić do zalesienia miast typu Warszawa. Nikt jednak nie uważał tego planu za realny, pozostawiając młodego Tomasza bez jakiejkolwiek pomocy. Ale Judym nie chciał się poddać. Zarówno w Cisach jak i w Zagłębiu Górniczym robił wszystko co mógł, by poprawić ciężką sytuację najuboższych warstw społecznych. Jak widać posiadana przez niego wiedza wykorzystywana była dla dobra innych. To przykład typowego humanisty, który poprzez rzeczowe, konstruktywne, pełne energii działanie, poprawiał los cierpiących. Jednak jako typowy inteligent Judym był pełen sprzeczności. Buntował się, unosił, liczył tylko na siebie. Był idealistą mierzącym siły na zamiary. Odrzucił szczęście osobiste, by w pełni poświęcić się pracy dla innych.
Inteligentem początkowo bardzo podobnym do Judyma był doktor Obarecki z „Siłaczki”. On jednak po pewnym czasie stracił motywację do działania, zagubił wyznawane przez siebie ideały. Wolał życie wygodniejsze i „obrastanie w tłuszcz”. Podobny los nie spotkał jednak drugiej bohaterki „Siłaczki”, mianowicie Stasi Bozowskiej, która mając do wyboru lepsze warunki życia, pozostała przy ciężkim życiu, by „nieść kaganek oświaty” biednym chłopom. Jej postać w pełni odzwierciedla idealistyczne podejście inteligencji do życia. Pragnie ona bowiem swoją wiedzę wykorzystywać dla dobra innych ludzi.
Podobnie było z Joanną Lipską z „A… B… C…”, która widząc zaniedbane dzieci, pozbawione wychowania rodzicielskiego, postanowiła uchronić je przed zejściem na złą drogę i nauczyć je czytać i pisać. Zdawała sobie sprawę z tego, że to co robi jest nielegalne, ale jednocześnie wiedziała, że jest bardzo potrzebne i pożyteczne. Na efekt jej pracy nie trzeba było długo czekać. Uczyła tak sumiennie, iż dzieci bez egzaminów zostały przyjęte do szkół publicznych.
Typem inteligenta, który nie zrealizował swojej idei, jest Zenon Ziembiewicz z „Granicy” Zofii Nałkowskiej. W czasie robienia kariery stał się komformistą, rezygnując ze swojej tożsamości, stając po stronie dygnitarzy. Wszystko to doprowadziło do upadku moralnego tak dobrze zapowiadającego się inteligenta.
Innym typem jednostki inteligencji jest Szymon Gajowiec z „Przedwiośnia”. Ten oto urzędnik w Ministerstwie Skarbu, chciał bronić i umacniać jeszcze nie w pełni wykształcone państwo polskie, formułując określony plan. Jego założeniami były przede wszystkim zabezpieczenie granic przez nowopowstałą armię, reforma walutowa oraz rozwój oświaty. To plan dość ogólnikowy, ale przynajmniej Gajowiec, jako inteligent, coś robi.
Podobnie jak Julian Ochocki z „Lalki” jest to człowiek czynu, idealista naukowy. To mądry człowiek, konstruktor i wynalazca, dążący do tego, by jego praca służyła dobru ludzkości, by pomogła stworzyć świat bez granic społecznych. Nie znalazł jednak zrozumienia w kraju. By realizować swe plany, musiał opuścić kraj i tylko dzięki pomocy Wokulskiego mógł kontynuować swoją pracę.
Wszystkie wyżej wymienione postaci, odzwierciedlają postępowanie przedstawicieli warstwy inteligencji. Wiersz Gałczyńskiego obrazuje inteligenta zgoła inaczej. Łącząc oświeceniowy racjonalizm z absurdalnym dowcipem, wykpił obraz polskiego inteligenta, który: „A teraz co, teraz się martwi, A może klasztor? Może do partii? Lecz tu czy tam – migrena”. Inteligent wg poety jest słaby, schorowany, apolityczny, nostalgiczny, zagubiony w świecie, oderwany od rzeczywistości, leniwy.
Jak napisał Gałczyński: „Boczną uliczką, zaułkiem krętym, idzie pod wiatr ten polski święty z fortepianem Szopena”.
Tak negatywny obraz inteligencji przedstawił również w „Weselu” Stanisław Wyspiański, ukazując tą warstwę społeczną jako bezsilną, żyjącą marzeniami, poetyckimi wyobrażeniami, niezdolną do konstruktywnego działania. Brak jej zdrowego rozsądku, witalności i siły. Inteligenci typu Dziennikarz, Poeta czy Pan Młody, to ludzie bardzo powierzchowni, opierający swoje sądy na pozornych zjawiskach, zupełnie nie dociekając ich prawdziwego oblicza. To ludzie żyjący w świecie ułudy, pozbawieni realnej oceny sytuacji.
Gdyby te cechy uległy zmianie, inteligencja mogłaby pełnić główną rolę w społeczeństwie i być podstawą narodu. Bo przecież nauka w życiu społeczeństwa odgrywa bardzo wielką rolę. W pocie czoła, w trudzie i znoju zdobyta wiedza, przyczynia się przecież do poprawienia warunków życia ludności, do większego komfortu i wygody.
Tak więc inteligencja pełniła i pełni do dzisiaj ważną rolę społeczną, chociaż wciąż jeszcze nie jest doceniana. Nauczyciele, profesorowie otrzymują bardzo małe wynagrodzenie za swoją pracę. Satysfakcja z pracy jest jednak bardzo duża, o czym mówią słowa wiersza Jana Bielińskiego:
„Chcesz być kimś w życiu, to się ucz.
Abyś nie zginął w tłumie.
Nauka – to potęgi klucz.
W tym moc co więcej umie.
I zważ, nie popchną tego wstecz.
Ani pochłoną fale.
Kto umie choćby jedną rzecz,
Lecz umie doskonale”.
Nauka jest najważniejsza, a sam inteligent, to przecież tylko człowiek, który ulega wpływom, tak jak każda istota myśląca.
[BK]