Kolejna z majowych pieśni. Ludowa, anonimowa, opowiadająca historię niespełnionej miłości i opuszczonej zakochanej dziewczyny. Przykład zwykłych wydarzeń zapisanych w pieśni. Tego typu utwory śpiewane były często na weselach, choć wybierano wersje krótsze.
Jest w gaiku ścięty pień
Gdzie w majowy piękny dzień
Siedział ze mną on, ze mną on
Między krzaki śpiewał kos,
Opadały krople ros.
Na zielony klon, na zielony klon.
Szepcząc siedział przy mnie tuż,
Kiedym wiła wianek z róż,
Ćmił się w oczach świat –
A mój chłopiec trwożny mniej,
Pierwszy raz mi w chwili tej
Pocałunek skradł.
Blask mnie dzienny w oczy bił,
Bronić się nie miałam sił,
Lubo było tak; –
Tylko wianek z dzikich róż
Zrzuciłam obok tuż
Na kwitnący krzak.
Pierwsza miłość krótko trwa,
Nie przeżyje wiosny dnia,
Tonąc w falach wód, –
Chłopiec dawno poszedł stąd,
A wianuszek chociaż zwiądł
Wisi tam gdzie wprzód