Portrety emigrantów

Portrety emigrantów

Emigracja stanowi niezwykle istotny element literatury i historii Polski ostatnich dwóch stuleci. W czasach zaborów, w okresie II wojny światowej oraz w czasach komunizmu ludzie przeciwni istniejącemu systemowi politycznemu często musieli uciekać za granicę, jeśli nie chcieli wyrzec się swych poglądów czy też narazić na więzienie lub śmierć.

Emigracja polityczna była o wiele mniejsza liczebnie od emigracji gospodarczej, lecz dla historii Polski była bez wątpienia ważniejsza. Tragiczny los emigrantów, miłość do kraju, tęsknota za krajem lat dziecinnych, obok patriotyzmu i przyjaźni, to wartości opiewane we wszystkich epokach literackich.

Poeci i pisarze stawiali swój dom rodzinny – ojczyznę  na pierwszym miejscu, toteż ukazywali jej piękno, tradycję i kulturę w mistrzowski sposób. Niestety, wielu mistrzów pióra musiało wspominać swoją ojczyznę z daleka, a dowodem tej rozłąki utwory świadczące o przywiązaniu i miłości do ojczystej ziemi.

Najmocniej  uwidoczniło się to w czasach Wielkiej Emigracji, kiedy wielu po upadku powstania listopadowego zostało zmuszonych do opuszczenia kraju, wielu także odbywało kary zesłania.

Za granicą znaleźli się wtedy najwybitniejsi polscy poeci, m.in. Adam Mickiewicz i  Juliusz Słowacki, a także kompozytor Fryderyk Chopin. Nieco później dołączył do nich również kolejny polski poeta Cyprian Norwid.  Większość z nich nigdy nie powróciła za życia na łono ojczyzny.  Okoliczności te sprawiły, że temat emigracji był wątkiem szeroko rozpowszechnionym wśród bezdomnych.

Adam Mickiewicz w swoim pamiętniku lirycznym  – poety – pielgrzyma „Sonetach krymskich” wędruje po pełnym egzotyki i niepowtarzalnej urody Krymie.  Doznaje przy tym całej gamy uniesień – od zachwytu nad pięknem natury po niewygasła nostalgię za ojczystym krajobrazem „pagórków leśnych i łąk zielonych”. Przeżycia wywołane pięknem przyrody są pretekstem do wyznań podmiotu lirycznego, dręczonego przez wspomnienia utraconego kraju. Wędrowiec w utworach Adama Mickiewicza to niemal bohater byronowski: jest samotny, wrażliwy, wyizolowany ze społeczności ludzkiej, pełen niepokoju i nostalgii. Dodatkowo jego nastrój jest pogłębiony przez poczucie wielkości natury i znikomości człowieka.

W 1832 roku w Paryżu Mickiewicz napisał Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego[1] skierowane przede wszystkim do emigrantów wiodących spory polityczne, które według poety  stanowiły zagrożenie dla poczucia jedności narodowej. Zwracał się do emigracji o zgodę i gotowość do działania.  Wskazywał, że polscy uchodźcy powinni głosić ideę miłości do ojczyzny, wolności i gotowości poświęcenia. Poeta,  aby dobitniej przekazać założenia swego dzieła posłużył się przypowieścią o chorej matce i lekarzach kłócących się o metodę leczenia. Mickiewicz twierdził, że  tak samo jest z Polską – tylko prawdziwe uczucie powinno ją otaczać, nie waśnie i spory. Przywołanie do pamięci ojczyzny, wymawianie jej imienia wśród emigrantów, mogło być znaczącym bodźcem do ustabilizowania konfliktów między nimi.

Aby nie zatracili oni nadziei, aby nie zgasł w nich płomień wiary w zwycięstwo Mickiewicz opisał swoje wspomnienia z kraju lat dziecinnych, poruszył sercem i duszą współpielgrzymów. Głosem emigranta, głosem pełnym tęsknoty Mickiewicz w Panu Tadeuszu woła:

„Litwo! Ojczyzno moja!

Ty jesteś jak zdrowie. Ile cię trzeba cenić,

ten tylko się dowie, Kto cię stracił.

Dziś piękność twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie…[2]

Przywołanie obrazów szlacheckiego dworku, ukazanie wyidealizowanych staropolskich tradycji i zachwyt nad pięknem przyrody wskazuje na wielką miłość i przywiązanie poety do ojczyzny i próbę ucieczki przed nękającą go samotnością i wyobcowaniem, jakie niosą mu i jemu podobnym tułaczom ciężkie czasy na obczyźnie.

Juliusz Słowacki, podobnie jak Mickiewicz, próbował odnaleźć ojczyznę poprzez swą twórczość. Jego nostalgia w sposób prosty a zarazem wielce wymowny wyrażona została w hymnie „Smutno mi Boże”. Komentarz odautorski zamieszczony pod tekstem wyjaśnia okoliczności powstania wiersza. Napisał go Słowacki podczas swojej podróży z Grecji do Egiptu. Płynąc wówczas statkiem do Aleksandrii często wychodził na pokład obserwować zachód słońca. W trakcie jednego wieczoru zobaczył na horyzoncie bociany, które przypomniały mu Polskę i pogłębiły poczucie pustki i samotności.

Smutny, wieczorny pejzaż wzmocnił nastrój melancholii wiecznego tułacza i emigranta, stworzył klimat do rozmowy z Bogiem o kształcie świata. Otwiera więc swą duszę przed Nim (Bogiem,) ponieważ tylko on jest w stanie zrozumieć cały bezmiar tęsknoty za domem. Poeta oddaje uczucie osamotnienia i żałosnej determinacji w słowach:

„Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi

Przy blaskach gromu,

 Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,

 Smutno mi, Boże”[3]

 Szybujące bociany boleśnie przypominają mu ojczyznę, rodząc nową falę nostalgii, żalu, że to nie on jest ptakiem lecącym do kraju. Wyjątkową atmosferę, wiersz ten zawdzięcza swej prostocie wyznań człowieka liczącego się z niemożnością powrotu do rodzinnego kraju.

Temat ojczyzny Słowacki porusza także w Pamiętniku Zofii Bobrówny:

„Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi,

 Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci,

To każdy kwiatek powie wiersze Zosi,

Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci”[4]

Motyw tęsknoty za ojczyzną wypełnia również wiersz  poety – emigranta  – Cypriana Kamila Norwida  „Moja piosnka II”. Napisany jest jednak w tonacji zupełnie odmiennej od wcześniej przywołanych utworów. W wierszu Norwida obraz Polski jest nie tyle realny, ile przeniesiony w sferę ideału. Właśnie idealizacja ojczyzny, nadmierne uwypuklanie jej cnót i zalet było bliskie romantykom, szczególnie twórcom emigracyjnym. Wiersz  jest wyrazem tęsknoty autora za domem, wyraża nostalgię, samotność, smutek i bezsilność. Symbolem rodzinnego domu jest chleb – dar od Boga:

„Dla darów nieba…

 Tęskno mi, Panie…”[5].

Podmiot liryczny tęskni do wiejskiego krajobrazu, gdzie bocianie gniazdo symbolizuje szczęście, do prawości i prostoty polskiego ludu, do przyjaznych ukłonów, które są – jak odwieczne Chrystusa wyznanie: Bądź pochwalony.

Wspomnienie ojczyzny odnajdujemy również w „Latarniku” Henryka Sienkiewicza.  Pisarz w skondensowanej formie zawarł historię polskiego emigranta, który pod wpływem lektury „Pana Tadeusza” przeżywa swoisty powrót do ojczyzny, którą opuścił czterdzieści lat temu. Najważniejszym problemem poruszonym w Latarniku Henryka Sienkiewicza jest tęsknota za ojczyzną polskiego emigranta, który tułał się po świecie. Skawiński, mimo że tęskni za krajem, nie do końca uświadamia sobie wielką potrzebę powrotu do ojczyzny czy też kontaktu z polską mową. Realizuje los emigranta politycznego i żołnierza, który jest wszędzie tam, gdzie toczy się walka o wolność. Latarnik zbiera  wiadomości o tym, co dzieje się w kraju[6],  co świadczy o dręczącej starego człowieka nostalgii (tęsknocie za krajem). Potrzeba myślenia o ojczyźnie została jednak wyparta u Skawińskiego przez dominującą potrzebę odpoczynku po latach niepowodzeń i tułaczki. Momentem przełomowym dla wyjścia na pierwszy plan uczuć patriotycznych jest otrzymanie polskich książek. Skala wzruszenia i wspomnień wywołanych przez lekturę Pana Tadeusza, biblii polskiej emigracji, doprowadza do katastrofy w dosłownym i przenośnym znaczeniu tego słowa. Niezapalenie przez Skawińskiego latarni doprowadza do rozbicia się łodzi o skały, a on sam traci posadę latarnika. Z jednej strony utrata wymarzonej posady jest dla niego tragedią, ponieważ musi powrócić na swój tułaczy szlak, ale z drugiej strony w zakończeniu noweli jest pewien ładunek optymizmu. Można przypuszczać, że niezależnie od tego, gdzie rzuci go los, ta książka będzie mu towarzyszyć. Być może ten etap jego drogi będzie szczęśliwszy, ponieważ w pewien sposób w książce, którą trzymał w ramionach, odnalazł ojczyznę i utracone wspomnienie domu.

Historię tożsamości narodowej dwunastoletniego chłopce, Marcina Kozery, syna polskiego emigranta w Londynie opowiada Maria Dąbrowska[7]. Akcja rozgrywa się rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej, a więc w czasie, gdy Polska była pod zaborami. Nasz kraj nie istniał wtedy na mapie, liczni emigranci stanowili niejako „przedłużenie” ojczyzny.  Ich dylemat był dylematem całego narodu – jak na obczyźnie uświadamiać sobie własne pochodzenie i jak żyć z wiedzą, że ojczyzna, którą się kocha i za którą się tęskni, od ponad stu lat nie istnieje. Marcin bohater opowiadania – przed podjęciem nauki języka polskiego uważał za swą ojczyznę kraj, w którym został wychowany i w którym mieszka do dziś. Nie potrafił odróżnić ojczyzny, kraju przodków od tego, który się znał i uważał za swój.

Historia Kozery przypomina każdemu z nas, że ojczyzny nie wyznacza się przez granice państwowe, że nie jest ona po prostu krajem pochodzenia. Ojczyznę nosi się w sercu i nie można się jej tak po prostu wyrzec.

Ukazywanie w literaturze pielgrzyma szukającego swej ojczyzny nie zakończyło się nawet wtedy, gdy Polska odzyskała niepodległość. Temat ten ze zdwojoną siłą powrócił wraz z nastaniem nowego kataklizmu dziejowego – II wojny światowej.

Najazd wroga na Polskę, osamotnienie kraju wśród innych państw europejskich, sześcioletnia gehenna wojenna sprawiła, że znów znaleźli się żołnierze walczący na wszystkich frontach[8]. Cenzura, represje, niemożność swobodnego wyrażania myśli, spowodowały, że wielu poetów i pisarzy opuściło zniewolony kraj. Na uchodźstwie znaleźli się m.in. Julian Tuwim, Jan Lechoń, Kazimierz Wierzyński, Czesław Miłosz, Gustaw Herling-Grudziński, Witold Gombrowicz. Niektórzy z nich wrócili, dla niektórych ojczyzna została tylko wspomnieniem. Dla dużej grupy emigrantów oparciem stał się Paryż[9], inni,  jak Lechoń, Tuwim, przebyli szlak wygnańczej wędrówki przez Hiszpanię, Portugalię, Brazylię, aż do Nowego Jorku.

Jan Lechoń żył w Ameryce bez nadziei na powrót do kraju. Jedyną jego ucieczką było pisanie Dzienników, w których dzielił się refleksjami m.in. o sytuacji w kraju, o życiu na emigracji, o swojej samotności, np:

…samotność rozdzierająca – ta głęboka, na którą nie ma rady na tej ziemi wygnania… [10]

Stany Zjednoczone były dla Lechonia w pewnym sensie przymusowym miejscem odosobnienia. Schronił się tam wskutek następstw wojennych, był on jednak gotowy zawsze służyć ojczyźnie. Z wierszy Lechonia przebija ubolewanie, a nawet rozpacz nad losem emigranta. Typowo emigracyjnym lirykiem jest wiersz „Przypowieść”[11]. Poeta pisze o żołnierzu, który zostawił ślady swojej stopy na wszystkich niedostępnych drogach Europy, a zdobywszy wolność dowiedział się, że sam nie ma ziemi. Z wiersza wywnioskować można, że jest to wypowiedź kogoś, kto zdecydował się pozostać na obczyźnie, ale także kogoś, kto próbuje wytłumaczyć swą decyzję i położenie w jakim się znalazł. Podmiot liryczny można w tym przypadku utożsamiać z samym poetą Janem Lechoniem.

Kazimierz Wierzyński to kolejny poeta emigrant, który  stanął u progu lat powojennych wobec trudnego wyboru. Zdecydował się jednak pozostać na emigracji, która teraz pełniła już inną funkcję i miała inne uzasadnienie niż w latach wojny. Poezja Wierzyńskiego jest dokumentem przemyśleń współczesnego człowieka wywołanych przez nostalgię, przez żal za opuszczoną ojczyzną. Wiele jego utworów o tematyce emigracyjnej zostało napisanych w Paryżu (Korzec maku, Tkanka ziemi, Kufer na plecach czy Sen marca). Wiersze  przesycone są smutkiem, tragedią człowieka skazanego na przytłaczające poczucie oddalenia od tego, co najdroższe oraz rozpaczliwą tęsknotą. Tragizm tego poety, który wybrał los emigranta, polegał na tym, że nie umiał i nie chciał przestać być poetą Polaków i spraw polskich.

Poetą emigracyjnym był również Czesław Miłosz, który pod koniec 1945 roku wstąpił do służby dyplomatycznej i pracował w placówkach w Stanach Zjednoczonych i Francji.  W roku 1951 odmówił powrotu do kraju. Postanowił zerwać z nim i przyjąć status emigranta.

Motywy swego postanowienia wyjaśnia jego tom esejów „Zniewolony umysł” napisany przez niego w Paryżu. Opisując zjawiska, procesy zachodzące w psychice charakteryzowanych ludzi, opierał się częściowo na własnych doświadczeniach. Miłosz, mimo swego pobytu na emigracji, starał się nie być obojętnym na wydarzenia w kraju. W „Zniewolonym umyśle” dokładnie analizuje system komunistyczny, w drobiazgowy sposób przedstawia też portrety czterech kolegów literatów i ich sposoby na komunizm. „To rzecz o ludzkiej duszy, namiętnościach i ambicjach, o zakłamaniu i prawdzie, o okrucieństwie człowieka i historii oraz o ludzkiej komedii pomyłek”[12].

Zainspirowany własnymi doświadczeniami z życia jako emigrant oraz utartymi prawdami o świecie pisze „Dolinę Issy”[13]. Jest to powieść o rodzinnym dworze na Litwie, o tradycjach, o zwyczajach ludowych. Była ona powrotem do lat dziecinnych, do wczesnej młodości i do przyrody. Bohaterem powieści został chłopiec dorastający wśród piękna natury w początkach XX wieku. Apoteoza kraju lat dziecinnych wraca tu echem z Pana Tadeusza.

Podsumowując należy podkreślić, że niezależnie od czasu i miejsca w jakich znaleźli się emigranci, doświadczyli cierpienia i tęsknoty do tego, co sercu każdego człowieka najbliższe: ojczyzny, domu i przyjaciół.

Przedstawione przeze mnie utwory – w większości – tworzone były przez ludzi, którzy osobiście doznali cierpień moralnych związanych z losem emigranta. Możemy więc traktować tę twórczość  jako ważny dokument w dziejach literatury polskiej ze względu na ścisły związek z dziejami historycznymi naszego kraju.

Emigracja polska najcięższe chwile ma już dawno za sobą. Dziś, jeżeli mówi się o uchodźcach, to już nie z przyczyn politycznych czy z powodu represji, lecz z własnego, nieprzymuszonego wyboru. Słowo „emigrować” jest bliższe znaczeniowo słowu „wyjechać”. Koncepcja globalnej wioski stała się po prostu faktem.

 

Autor: Monika

[1] Utwór poetycki, broszura publicystyczna o charakterze politycznym.

[2] A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Kraków 1971, s. 3-4.

[3] J. Słowacki, Dzieła wybrane, t. 1, Wiersze i poematy, s. 51.

[4] Tamże, s. 39.

[5] C. K. Norwid, Poezje, Kraków 2003, s. 6.

[6] W noweli mówi się o tym, że w czytanych gazetach szuka wiadomości z Europy i Polski.

[7] 1889-1965,

[8] Monte Cassino, Tobruk, bitwa o Anglię

[9] Jerzy Giedroyc był twórcą Instytutu Literackiego (początkowo w Rzymie (do 1947), który wydawał „Kulturę”, na jej łamach ukazały się dzieła największych polskich pisarzy tworzących na obczyźnie – Cz. Miłosza, W. Gombrowicza, G. Herlinga-Grudzińskiego.

[10] W sierpniu 1949 roku zaczął pisać swój „Dziennik”. Prowadził go aż do samobójczej śmierci i sumiennie notował codziennie wydarzenia, wspomnienia. Dziennik jest komentarzem do poezji autora, a zarazem do wydarzeń z jego życia. Dziennik dostarcza wielu informacji o życiu polskich emigrantów okresu ostatniej wojny. L. Lechoń, Dziennik, Warszawa 1992.

[11] J. Lechoń, Poezje, Lublin 1989, s. 128.

[12] Miłosz Czesław, Zniewolony umysł, Wstęp, Kraków 2003.

[13] Dolina Issy to metaforyczna nazwa rzeczywistej doliny Niewiaży, gdzie wychował się Czesław Miłosz. Pierwowzorem powieściowego dworu w Giniu jest rodzinny dom Czesława Miłosza w Szetejniach.