Anioły w literaturze
W większości słowników i encyklopedii znajdziemy definicję, że anioł to byt duchowy służący Bogu i wspierający jego działania. Etymologia słowa anioł wskazuje na jego greckie pochodzenie „angelos” i oznacza posłańca, zwiastuna, podobnie jak występujące w Starym Testamencie hebrajskie malakh oznaczające posła bądź ambasadora.
W literaturze i sztuce wszystkich epok znajdziemy różnorodne wyobrażenia aniołów, najczęściej są to piękne, delikatne postaci ludzkie w białych szatach z aureolą i skrzydłami otoczone jasnością, znaleźć także możemy małe pulchne uskrzydlone dzieci przedstawiane na wzór amorków. W religii chrześcijańskiej istnieje postać szczególnego anioła, który na stałe wszedł także do literatury, to anioł stróż, którego z chwilą przyjścia na świat otrzymuje każdy człowiek. Ten anioł to opiekun i obrońca. Anioły dla większości z nas to również symbole czystości, dobroci, niewinności, potęgi, nieśmiertelności oraz doskonałości. Trzeba jednak pamiętać, że tak jak i pomiędzy nami zdarzają się ludzie źli, tak i wśród aniołów- mamy i takie, które odwróciły się od Boga i zostały strącone do piekieł, są to tzw. anioły upadłe.
Przedstawiając wyobrażenia aniołów warto też przypomnieć symbolikę wizerunku i tak np. powieki i rzęsy symbolizują wierność w przechowywaniu wiedzy, młody wygląd – siły witalne, plecy, ramiona i rozłożone ręce to gotowość do realizacji powierzonych im zadań, skrzydła symbolizują to, co niebiańskie, gotowość do drogi, siłę unoszącą do góry, brak obuwia (bose nogi) to symbol wyzwolenia i oderwania, a szaty w kolorze światła i ognia oznaczają podobieństwo do Boga i niebiańską sił.
Mówiąc o aniołach chciałabym odwołać do jednego z najstarszych zapisów myśli ludzkiej, Biblii, gdzie pojawia się wiele fragmentów, w których występują Aniołowie Pańscy. Pełnią oni różne role, stanowią niewidzialną potęgę Boga, są źródłem mocy i wykonują swoją misję na ziemi z polecenia Boga.
W Starym Testamencie z imienia wymieniono archanioła Gabriela (jego imię oznacza „Bóg jest moją siłą”, „Stojący przed Bogiem”), Michała („Któż jak Bóg”) oraz Rafała lub Rafaela („Bóg uleczył”). Pełnią rolę strażników strzegących bram Edenu, zwiastunów dobrych wieści (Abrahamowi i jego żonie Sarze oznajmiają o narodzinach syna, Izaaka) lub opiekunów, gdy wyprowadzają Lota i jego rodzinę z Sodomy, która ma być zniszczona.
W Nowym Testamencie są także zwiastunami – Maryję informują, że zostanie matką Syna Bożego, pasterzy o narodzeniu Zbawiciela, towarzyszą także maleństwu w ubogiej stajence, Józefa ostrzegają przed Herodem i nakazują ucieczkę do Egiptu, są strażnikami grobu Chrystusa i ogłaszają wieść o zmartwychwstaniu, przynoszą także wieści kataklizmów (siedem trąb), które niszczą ziemię w Apokalipsie św. Jana.
Teraz chciałabym przejść do średniowiecza, epoki „krzyża i miecza”, w której szczególną popularnością cieszyli się aniołowie – rycerze. Anioł w eposie rycerskim to najczęściej Gabriel, boski rycerz, wzór dla rycerzy chrześcijańskich. Gabriel towarzyszy duszom rycerzy w zaświaty, kiedy udają się tam po godnie spełnionym obowiązku ziemskim. Po dusze rycerzy przybywa też archanioł Michał, najpotężniejszy z anielskich rycerzy- zwycięzca apokaliptycznego smoka.
„Pieśń o Rolandzie” to utwór anonimowy, najsłynniejszy i najstarszy francuski epos rycerski z gatunku pieśni o czynach bohaterskich, przedstawia wyprawę króla Franków, Karola Wielkiego, do Hiszpanii w 778 roku. Z wydarzeniami wojennymi wiążą się wydarzenia fantastyczne, baśniowe, gdzie ważną rolę odgrywają aniołowie. Anioł Gabriel z nakazu Boga opiekuje się cesarzem Karolem[1], przekazuje także wolę Boga, przez co walka z pogańskimi Saracenami staje się uświęconym czynem, całą noc stoi w jego głowach, przed walką czyni nad Karolem znak krzyża, wspiera go w czasie bitwy, dodaje odwagi i chęci do dalszego działania:
„Kiedy Karol usłyszał święty głos anioła, już się nie lęka,
wie, że nie umrze. Odzyskał siłę i zmysły”.
Niebiańskich opiekunów ma także wzorowy chrześcijanin i rycerz średniowieczny – Roland, jeden z paladynów Karola Wielkiego. Trzej aniołowie: Cherubin, święty Michał i święty Gabriel przybywają na ziemię w chwili jego śmierci. Są oni wysłańcami Boga, który tu występuje w roli seniora (władcy) Rolanda. Znakiem zależności feudalnej jest ofiarowanie przez rycerza w chwili śmierci prawej rękawicy- w ten sposób Roland składa hołd Bogu i oddaje się w Jego opiekę. Bóg przyjmuje hołd rycerza (rękawicę z dłoni Rolanda odbiera archanioł Gabriel) i wysyła po jego duszę anioła cherubina i świętego Michała opiekuna. Zwieńczeniem tej sceny jest obraz trzech aniołów zabierających duszę hrabiego do raju, a sama śmierć Rolanda stylizowana jest na śmierć Chrystusa. Zgodnie ze średniowieczną konwencją nadaje to postaci głównej cechy uwznioślające jego własne czyny, ukazuje się go jako idealnego, wzorcowego rycerza.
Niezwykłą rolę przypisał aniołom w swojej „Kronice polskiej” Anonim zwany Gallem (czyli Francuzem). Jego dzieło należy do najwybitniejszych kronik średniowiecznej Europy, nazywane jest również kroniką trzech Bolesławów, gdyż jej bohaterami są trzej Bolesławowie: Chrobry, Szczodry i Krzywousty. W historię władców wplecione zostały legendy, z wiarą, że się naprawdę wydarzyły – o księciu Popielu, Piaście i Siemowicie, synu Piasta.
W tych opowieściach pojawiają się aniołowie, którzy najpierw udają się do księcia Popiela, świętującego postrzyżyny swoich synów. Nie zostają jednak wpuszczeniu na ucztę i w „krzywdzący sposób odpędzeni od wejścia do miasta”. Udają się wówczas do chaty oracza Piasta, gdzie także obchodzona jest uroczystość postrzyżyn syna. W ubogim domostwie zostają serdecznie przyjęci, a za ich sprawą skromny poczęstunek, przygotowany przez żonę Piasta, (Rzepkę, Rzepichę) zmienia się w obfitą ucztę. Cudowne rozmnożenie jedzenia wszyscy obecni traktują jako przepowiednię niezwykłych losów syna Piasta, któremu aniołowie nadają w czasie postrzyżyn imię Siemowit (został on później księciem Polski).
Postać anioła odnajdziemy również w „Lamencie świętokrzyskim”, zwanym także „Żalami Matki Boskiej pod krzyżem”. To jedno z arcydzieł liryki polskiego średniowiecza, liczy zaledwie 38 wersów o nieregularnej budowie, nazwa wiąże się z klasztorem benedyktyńskim Św. Krzyża na Łysej Górze, gdzie był przechowywany. Zapisał go w latach siedemdziesiątych XV wieku przeor tegoż klasztoru, Andrzej ze Słupi.
Utwór prezentuje Marię jako zwykła kobietę złamaną bólem po utracie syna. Znajdujemy w utworze monolog cierpiącej Marii, która stojąc pod krzyżem prosi otaczających ją ludzi o zrozumienie i współuczestnictwo w cierpieniu. Mamy także słowa pełne czułości i miłości matki pragnącej ulżyć własnemu dziecku w niewysłowionej męce. W następnej części monologu Maria buntuje się przeciw aniołowi Gabrielowi, czyni mu wyrzuty, że zwiastował jej wielką chwałę i radość, a tymczasem jej udziałem jest ogromne cierpienie, gdyż jako matka musi patrzeć na męki swojego ukrzyżowanego syna.
„O anjele Gabryjele,
Gdzie jest ono twe wesele,
Cożeś mi go obiecował tako barzo wiele”
Podobny obraz, ale ojca załamanego śmiercią dziecka prezentują „Treny” Jana Kochanowskiego. Żal jest tak ogromny, że przeradza się w wielki kryzys filozoficzny. Jan z Czarnolasu zaczął wątpić we wszystko, co wyznawał w swoim życiu do tej pory: w mądrość, w Boga, w humanistyczne ideały cnoty i godności ludzkiej. W Trenie IX cierpiący ojciec kieruje następujące słowa do Boga:
„Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić,
A człowieka tylko nie w anioła odmienić,
Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje,
Złym przygodom nie podległ, strachom nie hołduje (…)”.
Anioł według poety jest symbolem doskonałości, piękna, wiecznej szczęśliwości, harmonii cielesnej i duchowej, nie zna smutku, żalu czy rozpaczy, jako istota niebiańska nie doświadcza tego co człowiek żyjący na ziemi. Dla Kochanowskiego człowiek stworzony przez Boga jest zaprzeczeniem doskonałości anioła.
W Trenie X podmiot liryczny snuje rozważania na temat miejsca, w którym Urszulka znalazła się po śmierci, bowiem według ludowych wierzeń dziecko trafia prosto do nieba i wchodzi w szeregi aniołów. Dusza małego, niewinnego dziecka, podobna do anioła, ma możliwość bliskiego spotkania z Bogiem.
„Czyś ty nad wszytki nieba wysoko wzniesiona
I tam w liczbę aniołków małych policzona?”
Postaci dzieci-aniołków kreuje także A. Mickiewicz w II cz. „Dziadów”, ale Rózia i Józio to anioły nieszczęśliwe. U Mickiewicza dzieci – wbrew oczekiwaniom i tradycyjnym wyobrażeniom- mają zamkniętą drogę do nieba. Za życia bowiem nie doświadczyły cierpienia ani goryczy, teraz więc są nieszczęśliwe, smutne, a ich niewinność to brzemię, ciężar i powód pokuty.
„Według Bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie”.
Motyw anioła pojawia się także u wielu współczesnych twórców, np. w wielu wierszach Z. Herberta. Wybrałam spośród nich dwa utwory, w których anioły przypominają ludzi, doświadczają człowieczeństwa, niedoskonałości, cierpienia i bólu, a poeta w typowy dla siebie ironiczny sposób przewartościowuje pojęcie anioła
W pierwszym z nich pt. „U wrót doliny” poznajemy anioła nadzorcę, służbistę, bezdusznego strażnika porządku. Aniołowie pełną rolę pilnujących porządku, upominających „całe beczące stado dwunogów”– tłum ludzi, który zakłóca spokój, stojąc „u wrót doliny” i czekając na Sąd Boży. Sytuacja, w jakiej zostali ukazani aniołowie i ludzie, ma charakter ironiczny. Aniołowie przypominają esesmanów dokonujących selekcji na rampie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Ludzie są tu samotni, zagubieni, nieszczęśliwi.
W wierszu „Przesłuchanie anioła” anioł jest podejrzanym i potencjalnym przestępcą, wyrwanym ze sfery sacrum. Wiersz stanowi relację z okrutnego i brutalnego przesłuchania przez anonimowych oprawców wymienionych tylko przy pomocy zaimków w liczbie mnogiej. Przyświeca im jeden cel: przyznanie się przesłuchiwanego do winy, nawet jeśli w rzeczywistości jest on niewinny jak anioł.
Przesłuchiwany anioł jest początkowo cały ze światła, jego materia jest prawie niematerialna, jednak cień (podejrzenia) zaczyna powoli przezwyciężać to światło. Bijąca od anioła jasność to kwintesencja niewinności. Oskarżenia powodują zmiany- czerwienieją mu policzki , jest bity po twarzy, później po innych częściach ciała (plecy, kręgosłup). Tortury sprawiają, że niewinny poddaje się, zgadza się z zarzutami, upada na kolana i przyznaje się do tego, czego nie popełnił. Mogłoby się wydawać, że został pokonany, że nie pozostało w nim nic z anioła, prawdomówności i niewinności. Na koniec powieszony przez oprawców głową w dół ocieka kroplami wosku, które tworzą na podłodze przepowiednię (z wosku się wróży). To zakończenie wiersza pozwala przypuszczać, że anioł nie do końca dał się psychicznie podporządkować oprawcom, a woskowa przepowiednia jest znakiem przyszłego wyrównania rachunków, zapowiedzią sprawiedliwości, która zostanie wymierzona oprawcom.
Wiersz Herberta mimo abstrakcyjnego wymiaru wiąże się z bardzo konkretnymi problemami dotyczącymi sposobów funkcjonowania systemów totalitarnych (faszyzm (obozy koncentracyjne), komunizm (sowieckie łagry, metody milicyjne) opartych na przemocy fizycznej, dręczeniu, przekonywaniu za pomocą tortur.
Swoje rozważania na temat motywu anioła w literaturze chciałabym zakończyć przywołując wiersz „Aniele Boży” ks. Jana Twardowskiego. Już sam tytuł przypomina nam znaną z dzieciństwa modlitwę, którą zwracamy się do naszego opiekuna o pomoc w codziennych sytuacjach „Aniele Boży, Stróżu mój ty zawsze przy mnie stój…”.
Ks. Twardowski, troszkę przewrotnie, parafrazując tę modlitwę do Anioła Stróża, zamiast prosić o to, by go nie odstępował na krok, prosi by nie stał jak malowana lala, by podobnie jak człowiek „ruszał w te pędy”. Człowiek bowiem nie stoi w miejscu, pędzi ciągle przez życie, ciągle coś go goni. Podmiot liryczny przypomina, że życie ma swój kres, kiedyś się skończy i wspólnie muszą coś zdziałać przez te kilka danych im lat. Poucza, nawet strofuje Anioła, że nic by z tego nie było, gdyby tylko razem stali bezczynnie:
„Ładne rzeczy gdybyśmy stanęli
jak dwa świstaki
I zapomnieli
Że trzeba stąd odejść”
Szukając wyobrażeń aniołów w sztuce sięgnęłam do wydawnictwa albumowego „Anioły. Wizerunki istot niebiańskich w sztuce”. W tej wspaniałej galerii dzieł sztuki przedstawiono ponad 250 reprodukcji obrazów, witraży, miniatur i sztychów będących przykładami wyobrażeń istot niebiańskich powstałych w rozmaitych czasach.
Z bogatego zbioru wybrałam obraz „Zwiastowanie” Guido di Pietro, znanego jako Fra Angelico (1387-1455), mistrza szkoły florenckiej, mnicha, pobożnego brata z zakonu św. Dominika, twórcę ilustracji do Pisma Świętego, dekoracji w kaplicy Mikołaja V w Watykanie, fresków na ścianach 40 cel zakonu we Florencji oraz obrazów odtwarzających historię tajemnicy wcielenia Chrystusa od chwili poczęcia w łonie Maryi do zmartwychwstania, którego polski papież Jan Paweł II ogłosił błogosławionym i świętym patronem malarzy i artystów (1982).
Anioła odnajdujemy na obrazie ołtarzowym „Zwiastowanie”. Dzieło wykonano techniką tempery z użyciem złota. Na obrazie anioł kłania się dziewczynie o łagodnych rysach twarzy. Maria jest wiotka, składa swoje gotyckie dłonie w pięknym geście. Pochyla głowę. Nie śmie spojrzeć w twarz Anioła. Ten jakby lustrzane odbicie przybiera podobną postawę. Ale na jego twarzy jest wyraz spokoju i łagodności. Na jej kolanach leży modlitewnik, który jeszcze przed chwilą czytała. Gabriel poprzedza wprowadzenie Boskiego Syna do łona dziewicy, jej wyraz twarzy jest pełen natchnienia. W zaciszu arkad widzimy gołębia, symbol Ducha Świętego, a potężny promień światła jest znakiem Niepokalanego Poczęcia. Pokłon dziewicy i anioła oraz gest skrzyżowania rąk na piersi są gestami pokory wobec niezwykłego wydarzenia, które określi dalsze życia nie tylko Maryi, ale również ludzi, którzy uwierzą w Chrystusa. W tle widać scenę wypędzenia z raju Adama i Ewy.
Chciałabym także przedstawić obrazy Jacka Malczewskiego „Aniele, pójdę za tobą”, obraz olejny z 1901 oraz obraz „Anioł i pastuszek” z 1903. Anioły, w obrazach artysty pojawiły się około 1900 roku, stając się odtąd ważnym elementem jego mistyczno-sym-bolistycznego świata wyobraźni. Jako postaci fantastyczne wysuwają się na pierwszy plan, dominują na obrazach, mają piękne ciała, kolorowe szaty i kwieciste wianki, a ich fantastyczne, wielobarwne skrzydła o niezwykłych kształtach wyrastają nagle na polnej drodze przed oczyma zdumionych dzieci, jak cud czy senne przywidzenie.
Sceny mają charakter metafizyczny, obwieszczają dzieciom istnienie lepszego świata niż ten, w którym żyją. Dzieci znalazły się na granicy między światem realnym a baśniowym, między polem ze stadkiem gęsi, od drogi wiodącej w nieznane. Są zdumione, zafascynowane, a zarazem nieufne, patrzą na ukazującą się im nadzieję cudowności i obietnicę piękniejszego świata.
Mówiąc o aniołach w sztuce chciałabym jeszcze wspomnieć jeszcze o „muzycznych” wizerunkach aniołów obecnych w wielu piosenkach. Zespół Stare Dobre Małżeństwo ma w swoim repertuarze piosenkę „Bieszczadzkie anioły”, w której przedstawia anioły czasem samotne, drzemiące w kapliczkach, życzliwe wędrowcom i wskazujące drogę, pogodne i cieszące się życiem, a zespół Myslowitz w piosence „Anioł” śpiewa o białym aniele, który spada z nieba, rani swe skrzydła, patrząc na zło i gniew wokół, jest tu także refleksja nad losem i przyszłością człowieka.
Ograniczone ramy czasowe nie pozwalają szerzej opowiedzieć o wielu wyobrażeniach aniołów, wspomnę więc tylko o ciekawym, bardzo ciepłym filmie z 2002 roku w reżyserii Artura Więcka „Anioł w Krakowie”, w którym anioł Giordano za niesforne zachowanie w niebie (zbyt częste odwiedziny w czyśćcu, rozmowy z ludźmi, fascynację muzyką Elvisa Presleya) zostaje zesłany na ziemię, gdzie musi spełniać co najmniej jeden dobry uczynek dziennie. Miał trafić do „Holland” a ląduje pomyłkowo w Poland (Krakowie). Anioł w ludzkiej postaci (aktor Krzysztof Globisz) jest nieco naiwnym dużym dzieckiem, pełnym optymizmu i wiary w ludzi, wzbudza zaufanie i sympatię. Podczas swej ziemskiej wędrówki napotyka wyjątkowo dziwacznych osobników, z których najbardziej charakterystycznym jest kloszard Szajbus.
„Anioł w Krakowie” to piękny poetycki film będący przeciwwagą dla królujących w kinach filmach akcji, sensacji i przemocy. Przesłanie filmu zawiera się w stwierdzeniu, iż anioły są wśród nas, trzeba tylko dobrze się rozejrzeć.
Podsumowując – chcę stwierdzić: anioły są wśród nas, spotykamy je w literaturze i sztuce, niektórzy mieli nawet okazję poznać je w rzeczywistości. Zainteresowanie aniołami znane jest od wieków, bowiem jako istoty nieziemskie i nieosiągalne stanowiły zagadkę i tajemnicę wzbudzając ciekawość a nawet fascynację wśród zwykłych śmiertelników i artystów, którzy przedstawiali je w różnorodny sposób i w różnych funkcjach.
Motyw anioła w literaturze, sztuce i tradycji jest motywem powszechnym i obecnym we wszystkich epokach.
Autor: Julita
[1]W średniowieczu traktowano władzę jako dar od Boga, władca był namiestnikiem Boga na ziemi.