Polscy żołnierze bardzo lubili śpiewać pieśni patriotyczne, zagrzewające do walki. Ten patriotyczny utwór pochodzi z czasów powstania listopadowego (wybuchło 29 listopada 1830 roku, kiedy to grupa podchorążych pod dowództwem podporucznika Piotra Wysockiego zaatakowała wieczorem Belweder, upadło 21 października 1831 roku po 11 miesiącach walk). Autorem słów jest Włodzimierz Wolski (1824-1882, ps. Paterkul, polski poeta, powieściopisarz i tłumacz, librecista, autor libretta do Halki Stanisława Moniuszki).
Celne oko, pewna dłoń,
Mężne, polskie serce masz,
Rzuć zagrodę, bierz za broń,
Chodź dо strzelców, bracie nasz!
Musztrę pojmiesz, abyś chciał,
Tylko twe wspomnienie zbierz,
Jakeś w trop za zwierzem gnał
Wróg twój dzisiaj także zwierz.
Ref.
Cel, pal — cel, pal!
Co strzelisz, kolego!
Ach zwalże, zwal,
Zbója choć jednego!
Na pikiecie: broń na tuj!
W tyralierce: marsz na brzuch!
Krzak — to hyc, lecz giętko stój,
Palniesz, odskocz — toś mi zuch!
А zuch, gdy znasz broni skład,
Rozłożywszy, złożysz znów,
I za wrogiem biegniesz w ślad,
Jak za wilkiem, żwaw а zdrów.
Ref.
Cel, pal — cel, pal!
Co strzelisz, kolego!
Ach zwalże, zwal,
Zbója choć jednego!
Prażył Moskwę już nasz brat,
Gradem kul im w roże pluł,
Choć broń często stary grat,
Sznurkiem związał zamek wpół,
Dziś sztucerków ślicznych moc,
Kul i prochu — jakby siał,
W dzień gorąco, ciepło w nос,
Вij i bij się — abyś chciał.
Ref.
Cel, pal — cel, pal!
Co strzelisz, kolego!
Ach zwalże, zwal,
Zbója choć jednego!
Już to odkąd lejem krew
Za wolności święty chrzest,
Strzelcy zawsze marszczą brew,
Że walk takich nie dość jest.
Wróg nasz jakby lis lub wąż,
Frant, na kule czuły zwierz,
Trza go trapić wciąż,
Wtedy kichnie. Strzelcom wierz!
Ref.
Cel, pal — cel, pal!
Co strzelisz, kolego!
Ach zwalże, zwal,
Zbója choć jednego!
I wierz strzelcze, w siebie też,
Jak w twe oko, dłoń i słuch,
Tak w twe poświęcenie wierz,
Ву cię przejął wolny duch.
Вуś choć w mieście trwonił czas,
Lecz niе piecuch, ani pan,
Wnet pokochał pole las.
Bój i nasz żołnierski stan.
Ref.
Cel, pal — cel, pal!
Co strzelisz, kolego!
Ach zwalże, zwal,
Zbója choć jednego!