Sięgnijcie po tę pozycję. Nam wydaje się szczególnie aktualna i adekwatna do współczesnej sytuacji w naszym kraju, bowiem sprawy w ogóle na Ziemi nie układają się najlepiej. Do głosu doszli młodzi, bezwzględni bożkowie popkultury, odsuwając rządzących dawniej potężnych bogów. Ludzie stracili nadzieję, zżera ich nuda i apatia. Nic ich nie interesuje, a plany dotyczą jednego dnia. Dzieją też dziwne rzeczy, znikają żelazka, brakuje kawy. Zdenerwowani bogowie postanawiają coś zmienić, pojawiają się wśród ludzi, co ciekawe na terenie Polski, chcą przywrócić dawny porządek. A sprawy to nie banalne, dotyczą bowiem religii, ról i norm społecznych. Książka prowokuje, zmusza do refleksji, nieraz bawi, nieraz przeraża. Pamiętajcie, że „Balladyny i romanse” to laureat Paszportu „Polityki” sprzed kilku lat (2010).