Znajdujesz wehikuł czasu w krzakach, co było dalej? (opowiadanie z wehikułem czasu)
Wracałam spokojnie do domu po zakończonych lekcjach. Myślami byłam gdzieś daleko, gdy nagle zauważyłam w krzakach dziwny przedmiot. Przypominał rękawicę bokserską, więc z zaciekawieniem zaczęłam ją oglądać. Rozejrzałam się jeszcze wokół, ale nie zobaczyłam nikogo.
Niewiele myśląc założyłam niezwykłe znalezisko na rękę i dopiero wówczas spostrzegłam czerwony guziczek. Nawet nie zastanawiałam się nad niczym, kiedy mocno go wcisnęłam. I dopiero wówczas poczułam się dziwnie. Coś grzechotało, zrobiło się znacznie ciemniej, a ja znalazłam się w zupełnie innym miejscu.
Rozglądałam się wokół i zobaczyłam przed sobą bezmiar oceanu, a za sobą znajome budynki i ulice. Teraz wiedziałam, znalazłam się na Antypodach, w Australii, w Sydney. Byłam tam kilka lat temu i wybieram się też podczas tegorocznych wakacji.
Już nie byłam przestraszona, tylko zaciekawiona faktem – czy wehikuł przeniósł mnie w czas przeszły, czy też przyszły. Popatrzyłam i wiedziałam, że to obraz tego, co mnie wkrótce czeka. Zobaczyłam moich krewnych i mnóstwo atrakcji, które niebawem staną się moim udziałem, ale o tym opowiem Wam następnym razem.
Myślę, że to moja wyobraźnia spłatała mi figla, przenosząc mnie do miejsca, w którym niedługo spędzę całe wakacje. Ale posiadanie, w rzeczywistości, takiego wehikułu – to dopiero byłaby frajda!
Autor: Jula