- Wiersz z gatunku liryki filozoficzno-refleksyjnej.
- Składa się z sześciu zwrotek, o różnej ilości wersów, nie występują rymy.
- Tematem wiersza są refleksje dotyczące kondycji człowieka we wszechświecie.
- Podmiotem lirycznym jest sama poetka, co potwierdza np. zwrot „jeślibym była oszukana”
- Odbiorcą jest każdy czytelnik.
- Niebo w utworze to miejsce życia każdego człowieka, jego mały mikrokosmos.
- Niebo jest niejako w każdym człowieku.
- Wszyscy też są równi wobec nieba.
- Poetka wykorzystała różne środki artystyczne, m. in. epitety (np. „dokładniejszy adres”:, „znaki szczególne”), metafory (np. „niebo owija mnie szczelnie”), paradoks (np. „obejmowane objecie”).
Od tego trzeba było zacząć: niebo.
Okno bez parapetu, bez futryn, bez szyb.
Otwór i nic poza nim,
Ale otwarty szeroko.
Nie muszę czekać na pogodną noc,
ani zadzierać głowy,
żeby przyjrzeć się niebu.
Niebo mam za plecami, pod ręką i na powiekach.
Niebo owija mnie szczelnie
i unosi od spodu.
Nawet najwyższe góry
nie są bliżej nieba
niż najgłębsze doliny.
Na żadnym miejscu nie ma go więcej
niż w innym.
Obłok równie bezwzględnie
przywalony jest niebem co grób.
Kret równie wniebowzięty
jak sowa chwiejąca skrzydłami.
Rzecz, która spada w przepaść,
spada z nieba w niebo.
Sypkie, płynne, skaliste,
rozpłomienione i lotne
połacie nieba, okruszyny nieba,
podmuchy nieba i sterty.
Niebo jest wszechobecne
nawet w ciemnościach pod skórą.
Zjadam niebo, wydalam niebo.
Jestem pułapką w pułapce,
zamieszkiwanym mieszkańcem,
obejmowanym objęciem,
pytaniem w odpowiedzi na pytanie.
Podzial na ziemię i niebo
to nie jest właściwy sposób
myślenia o tej całości.
Pozwala tylko przeżyć
pod dokładniejszym adresem,
szybszym do znalezienia do znalezienia,
jeślibym była szukana.
Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz