[5] Dzielenie się opłatkiem
Na polskim stole, bez względu na to, gdzie on się znajduje, czeka opłatek, a dzielenie się nim to najpiękniejszy i najważniejszy moment polskiej wieczerzy wigilijnej. Według obyczaju, ci co dzielą się opłatkiem nie zaznają niedostatku w roku następnym, a dóbr będą mieli na tyle, by dzielić się z innymi.
Zwyczaj sięga czasów starochrześcijańskich i obrzędu rozdawania przaśnych chlebków, a sama nazwa „opłatek” pochodzi od łacińskiego słowa oblatum (dar ofiarny). Dzielenie się podczas wieczerzy oraz składanie sobie życzeń rozpoczyna osoba najstarsza, najczęściej ktoś z gospodarzy domu, następnie wszyscy wzajemnie łamią się między sobą.
Pierwsze wzmianki pisane o dzieleniu się opłatkiem i składaniu sobie życzeń pochodzą z XVIII wieku, ze wskazaniem, że najpierw zwyczaj ten zawędrował do domów szlachty i bogatych mieszczan. Z drugiej strony wiadomo, że już od połowy XII wieku opłatek był pieczywem liturgicznym.
Pięknie o tym polskim zwyczaju napisał Kajetan Kraszewski (1827-1896), polski poeta, literat, muzyk i astronom w wierszu „Z opłatkiem”:
Do siego roku życząc panu bratu
Kiedy w rozłące pędzim dni ostatek
(choć dziś ten zwyczaj obojętny światu)
Szlę ci opłatek
Dla nas on zawsze świętość wyobraża
Pamiątkę łaski udzielonej z nieba
A oprócz skarbu branego z ołtarza
własny kęs chleba.
Ojców to naszych obyczaj prastary
Rodzimej niwy maluje dostatek.
Symbol braterstwa, miłości i wiary
Święty opłatek
Opłatki wypiekano przy kościołach i klasztorach (piekarniach przykościelnych i klasztornych). Przygotowywano przaśne ciasto pszenne (mąka i woda), by wlać je następnie do form z różnymi motywami świątecznymi. Pierwsi podobnież wypiekali je zakonnicy benedyktyni z Francji. Wyrób form nazywano żelazorytnictwem opłatkowym, a wykonywali ten zawód kowale i rzemieślnicy, którzy potrafili wyrabiać ozdobne formy do pieczenia opłatków. Dziś opłatki wypiekane są w grawerach, przypominających nieco gofrownice.
Pięknie wykonane opłatki pakowano w małe paczuszki, a ksiądz, organista lub ministranci roznosili je po domach składając życzenia, w zamian obdarowywano ich kulinarnymi specjałami lub dawano pieniądze na kościół. Roznoszenie opłatków było znakiem dzielenia się chlebem z całą wspólnotą parafialną. Dziś także można otrzymać w kościołach opłatki, kupić w sklepach z dewocjonaliami, choć są też dostępne nawet w marketach.
Opłatki miały najczęściej kolor biały, ale robiono także kolorowe opłatki barwiąc je naturalnie, np. sokiem z buraków czy innych owoców i warzyw. Te kolorowe opłatki przeznaczone były dla zwierząt lub na delikatne światy, czyli piękne, misternie wykonane ozdoby świąteczne. Uważano, że zwierzęta uraczone opłatkiem będą się dobrze chowały, a w wigilijną noc przemówią ludzkim głosem.
Takich opłatków nie dawano jedynie psom ze względu na ich umiejętności jasnowidztwa, bowiem wg wierzeń psy w noc wigilijną, kiedy zadzierają łeb do góry, widzą idące ku niebu duchy ludzi, którzy mają wkrótce umrzeć, a także dusze tych, co w niedługim czasie przyjdą na świat i mogłyby zdradzić szereg tajemnic.
Później zwyczaj dzielenia się opłatkiem rozpowszechnił się tam, gdzie mieszkali Polacy, dziś podobnie jak my, świętym opłatkiem dzielą się Czesi, Słowacy, Ukraińcy, Litwini, Białorusini i Włosi.
Zwyczaj łamania się opłatkiem wrósł mocno w społeczeństwo, że dzielą się nim również ludzie niewierzący.
Ponadto opłatki zarówno kiedyś, jak i dzisiaj są wielkim przysmakiem dzieci, dawniej smarowano je dodatkowo miodem, do dziś jest to kultywowane na Śląsku, a taki opłatek nazywany jest radośnikiem.
Popularne spotkania świąteczne w zakładach pracy nazywane są także nieraz „zakładowym opłatkiem”.