Pieśń z tzw. utworek dziadowskich, która funkcjonuje też pt. „Stał się cud pewnego razu”. W różnych źródła prezentowane są także różne warianty utworu. Nie jest znany autor tekstu. Ta dziadowska piosenka znana była w wielu środowiskach, które dopisywały kolejne zwrotki.
Niedaleko od Krakowa, — ooo!
Stoi góra tam zamkowa, — ooo!
Na niej kościół murowany, — ooo!
A w nim okna, drzwi i ściany, o–o–o!
Był tam dziad, cudownik wielki, — ooo!
Co w pułapie liczył belki, — ooo!
Zamiast trzy, to liczył osiem, — ooo!
I ten cud po świecie głosił, o–o–o!
Stał się cud pewnego razu, — ooo!
Dziad przemówił do obrazu, — ooo!
A obraz mu ani słowa, — ooo!
I skończyła się rozmowa, o–o–o!
Organista z bakałarzem, — ooo!
Jedli kluski za ołtarzem, — ooo!
Bez widelca i bez łyżki, — ooo!
Poparzyli sobie pyski o–o–o!
Rudy dziadek, ruda babka, — ooo!
Rudy ojciec, ruda matka, — ooo!
I ja także rudy byłem, — ooo!
I z rudą się ożeniłem o–o–o!
Rudy ksiądz nam śluby dawał, — ooo!
Rudy organista śpiewał, — ooo!
Dziecko nam się urodziło, — ooo!
I też, psiakrew, rude było o–o–o