- Wiersz z gatunku liryki refleksyjnej.
- Składa się z trzech czterowersowych strof.
- Napisany został trzynastozgłoskowcem, średniówka po 7 sylabie.
- Utwór rytmiczny, rymy żeńskie, dokladne, parzyste.
- Treść zawarta jest już w tytule.
- To jedna z wielu ludzkich wad, która wyraża się w doznaniach z powodu wielu wspaniałych rzeczy (np. pałacu, urody kobiety).
- Istotna jest jednak refleksja, że jest to możliwe dzięki Bogu.
- Podmiot liryczny wyraża się w 1 osobie, oznacza to, że poeta się z nim identyfikuje.
- Odbiorca nie został wskazany, jest nim więc każdy czytelnik.
- Utwór pełen zadumy i przemyśleń.
- Stanowi zachętę do własnych refleksji nad postrzeganiem rzeczywistości.
- Środki artystyczne: porównania (np. „Jak Bóg jestem dumny”), epitety (np. „białe kości”), metafory (np. „Pod kołdra się gwiaździstą dzień do snu ułożył”), pytania retoryczne (np. „Lecz gdzież odejdzie dusza, ten człowiek prawdziwy?”).
Z ogrodów, z których płyną fale dziwnych woni,
Z pałaców o przepyszne opartych kolumny,
Z twoich oczu błękitnych i twej białej dłoni,
Ze siebie, ze wszystkiego, jak Bóg jestem dumny.
Pod kołdrą się gwiaździstą do snu dzień ułożył,
Patrzę w ogród przez okno: w ogrodzie jest ciemno.
I myślę: jestem człowiek, którego Bóg stworzył,
O każdej dnia godzinie śmierć wisi nade mną.
Zła ziemia będzie żarła moje białe kości,
Lecz gdzież odejdzie dusza, ten człowiek prawdziwy?
Jeśli Bóg jest nicością, pójdzie do nicości,
Do nieba – jeśli dobry; do piekła – gdy mściwy.