„Modlitwa” Bułata Okudżawy

  • Podmiot liryczny w wierszowanej „Modlitwie” zwraca się do Boga w imieniu mieszkańców planety.
  • Wybrane Strofy rozpoczynają się słowami „Dopóki ziemia kręci się…) będącymi przypomnieniem przepowiedni Apokalipsy o końcu świata i ludzkich losach.
  • Prosi, by zapewnił ludziom to, co im potrzebne (Mędrcowi darować głowę racz, tchórzowi dać konia chciej, sypnij grosza szczęściarzom).
  • Stwierdza, że ludziom  potrzebny jest znak od Boga, by pamiętali o jego istnieniu i moralnych nakazach (np. spragnionym władzy daj satysfakcje z własnych poczynań, hojnym możliwość wejścia między żebraków i dzielenia się z nimi bogactwem, biblijnemu i współczesnym Kainom  poczucie skruchy, o nią też prosi dla siebie).
  • Podmiot liryczny mówi o swej wierze w ludzi i moc Stwórcy, choć głos jego jest ledwie słyszalny, w jednym szeregu znalazły się dwa przeciwstawne pojęcia „zmysł i wiara”.
  • Potwierdza, że wszechświecie  Ziemia jeszcze obraca sie, ale jej obroty mogą skończyć się w niewiadomym czasie przerywając pasmo życia i ludzkich zabiegów o dobra materialne na tej Planecie.
  • Prośby nasilają się , przechodząc w modlitewne wołanie: „Panie zielonooki spraw, mój Boże jedyny, spraw…”
  • Akcenty optymistyczne w wierszu/piosence przekazane współczesnemu pokoleniu wynikają z wiary w opiekę Boga nad każdym człowiekiem i całą ludzkością.
  • Utwór stroficzny (4 strofy).

 

Dopóki ziemia kręci się,
Dopóki jest tak, czy siak,
Panie, ofiaruj każdemu z nas,
Czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz,
Tchórzowi dać konia chciej
Sypnij grosza szczęściarzom
I mnie w opiece swej miej
Sypnij grosza szczęściarzom
I mnie w opiece swej miej

Dopóki ziemia kręci się,
O panie, daj nam znak,
Władzy spragnionym uczyń,
By władza im poszła w smak
Hojnych puść między żebraków,
Niech się poczują lżej!
Daj kainowi skruchę,
I mnie w opiece swej miej
Daj kainowi skruchę,
I mnie w opiece swej miej

Ja wiem, że ty wszystko możesz,
Wierzę w twą moc i gest,
Jak wierzy żołnierz zabity,
Że w siódmym niebie jest
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos,
Jak wszyscy wierzymy w ciebie,
Nie wiedząc, co niesie los
Jak wszyscy wierzymy w ciebie,
Nie wiedząc, co niesie los

Panie zielonooki spraw,
mój Boże jedyny, spraw,
Dopóki ziemia toczy się,
zdumiona obrotem spraw,
Dopóki czasu i prochu
wciąż jeszcze wystarczy jej,
Daj nam każdemu po trochu,
i mnie w opiece swej miej!