„Ballady i romanse” Władysława Broniewskiego

  • Wiersz pochodzi z tomu „Drzewo rozpaczające” z 1945 roku.
  • Poeta w tytule nawiązuje do romantyzmu.
  • Przywołuje I tom poezji Adama Mikiewicza.
  • Stanowi to przykład aluzji literackiej.
  • W wierszu pojawiają się konkretne nawiązania do ballad „Rybka” i „Romantyczność”.
  • Jest też cytat z ballady „Romantyczność”
  • Wiersz odnosi się jednak do II wojny światowej, do rzeczywistości okupacyjnej.
  • Jest pewnego rodzaju polemiką z romantycznym przekonaniem, że każde zło jest ukarane.
  • Wojna pokazała, że to fałsz.
  • Karę ponoszą niewinni ludzie – żydowska dziewczynka zastrzelona przez oprawców hitlerowskich, którzy czują się bezkarni.
  • Utwór nie jest typową balladą.
  • Łączy elementy epiki, liryki i dramatu, przedstawia jednak rzeczywistość i to okrutną w swej wymowie, a nie jak ballady romantyczne – wydarzenia fantastyczne.

„Słu­chaj, dzie­wecz­ko! Ona nie słu­cha…
To dzień bia­ły, to mia­stecz­ko…”
Nie ma mia­stecz­ka, nie ma ży­we­go du­cha,
po gru­zach bie­ga naga, ruda Ryf­ka,
trzy­na­sto­let­nie dziec­ko.

Prze­jeż­dża­li gru­bi Niem­cy w gru­bym tan­ku.
(Ucie­kaj, ucie­kaj, Ryf­ka!)
„Mama pod gru­za­mi, tata w Maj­dan­ku…”
Ro­ze­śmia­ła się, za­krę­ci­ła się, zni­kła.

I prze­jeż­dżał zna­jo­my, do­bry łyk z Lu­bar­to­wa:
„Masz , Ryf­ka, buł­kę, że­byś była zdro­wa…”
Wzię­ła, ugry­zła, za­świe­ci­ła zę­ba­mi:
„Ja za­nio­sę ta­cie i ma­mie.”

Prze­jeż­dżał chłop, rzu­cił gro­sik,
prze­jeż­dża­ła baba, też dała co­sik,
prze­jeż­dża­ło dużo, dużo luda.
każ­dy się dzi­wił, że goła i ruda.

I prze­jeż­dżał bo­le­ją­cy Pan Je­zus,
SS-mani go wie­dli na męki,
po­sta­wi­li ich obo­je pod mie­dzą,
po­tem wzię­li ka­ra­bi­ny do ręki.

„Słu­chaj, Jezu, słu­chaj, Ryf­ka, Sie Ju­den,
za ko­ro­nę cier­nio­wą, za te wło­sy rude,
za to, że­ście nadzy, za to, że­śmy win­ni,
obo­je­ście umrzeć po­win­ni.”

I ozwa­ło się Al­le­lu­ja w Ga­li­lei,
i obo­je anie­le­li po ko­lei,
po­tem sal­wa roz­le­gła się głu­cha…
„Słu­chaj, dzie­wecz­ko!… Ona nie słu­cha…”