Gobliny, które kojarzą się niektórym z dość przyjemnymi stworzeniami to tak naprawdę grube, szpetne, ogromne i okrutne stwory. Są one niedbałe, przez, co mają strasznie odrzucający wygląd.
Mieszkają we wnętrzu gór, w ciemnych, dusznych pieczarach. Roiło się tam od zawiłych korytarzy, w których tylko gobliny potrafiły się rozeznać.
Byli grubi, ponieważ stale chciało im się jeść. Jedli konie, kuce i osły oraz o wiele gorsze rzeczy. Jeśli nie mieli pożywienia zwierzęcego to potrafili posunąć się nawet do zjedzenia krasnoludów lub hobbitów.
Ich przyjemnością i najczęstszym zadaniem było przechwytywanie jeńców szybko i cicho i byleby tylko nie mogli się bronić. W wolnych chwilach lubili wyrabiać wszelką broń (np. młoty, siekiery, miecze i narzędzia tortur). Mogli pochwalić się doskonałą umiejętnością budowania tuneli i szybów kopalni. Bardzo często wychodziło im to lepiej niż niejednemu krasnoludowi.
Gobliny z natury były bardzo brutalne i głośne. Lubiły dużo gadać i rechotać, przetrząsali rzeczy, które znaleźli, obwąchiwać je i obmacywać.
Demonstrowali swoją siłę poprzez szczypanie jeńców bez miłosierdzia, groźby zawarte w piosenkach, zakuwanie rąk więźniów za ich plecami. Biczowali i smagali swoich więźniów zmuszając ich do pracy pod ziemią, dopóki nie umarli z braku powietrza i światła.
Ich organizacja była niezbyt skomplikowana. Na czele całej był Wielki Goblin zajmujący swój „tron” na środku pieczary. Był otoczony żołnierzami uzbrojonymi w topory i krzywe szable. W pomieszczeniach nie brakowało też ogromnych ognisk.
Mimo iż gobliny praktycznie nie bały się niczego i były bardzo pewne siebie to jednak znalazła się jedna rzecz, która wzbudzała w nich strach i przerażenie, a był to miecz zrobiony przez Elfy, znaleziony w kryjówce Trollów przez krasnoludy, Gandalfa i Bilba. Gobliny nazywały go „siekaczem”, ale bardziej znaną nazwą była „Pogromca Goblinów”. Ta jedna mała rzecz swoją magiczną mocą potrafiłaby zabić cały ród zamieszkujący w podziemiach gór.
Autor: Agnieszka, Natalia