Urozmaiceniem wesel ludowych były zawsze przyśpiewka, wykonywane przez starościny, kobiety najczęściej starsze, bowiem funkcję tę mogła pełnić jedynie mężatka. Kolejna propozycja przyśpiewki pochodzi spod Łysogór, z Bielin kapitulnych, a wykonywała ją Ewa Kotowa. Przyśpiewki te zachował dla potomnych Zygmunt Włodzimierz Pyzik, który podczas wędrówek po wsiach świętokrzyskich spisywał z odsłuchu te ludowe utwory.
A odwróćze sie, wilku, ogonem do łasa,
A niechże sie uciesy familijo nasa.
Nie ino familijo, ale wszyscy ludzie.
Niechże ten nas kupiec juz do domu idzie.
A po cóz żeście przysli, kupcy, na wesele,
Kiedy nos tu, starsych gości, jest niewiele.
A nasa panna młodo nie dlo wos, kupcowie,
A idźcie se na jarmark, kupcie se po krowie.
A my nie chcemy krowy, bo wy mocie ciele,
A po to my tu przyśli do wos na wesele.