Znaleźliśmy w sieci „dokument szkolny”., fragment pracy uczniowskiej, gdzie delikwent wyraził jasno swą opinię, że trudno mu napisać charakterystykę bohaterki, bo lektura „Ania z Zielonego Wzgórza” nie jest jego ulubioną książką. Nauczycielka opatrzyła wyznanie ucznia stwierdzeniem, że nie interesuje jej ten fakt. A powinien! – to przecież nauczyciel ma rozwijać zainteresowania czytelnicze, być przewodnikiem młodych , bo jak mówiła W. Szymborska „czytanie to najpiękniejsza zabawa, jaką wymyśliła ludzkość”. Pani to chyba z tych ’ co to wymagają odpowiedzi „co autor miał na myśli”. Tak uważam z perspektywy polonistki uczącej 43 lat… Daj Boże dobrych nauczycieli polskim szkołom!