Andrzej Kmicic

Andrzej Kmicic – główny bohater powieści H. Sienkiewicza pt. „Potop”, jest ze wszech miar człowiekiem skomplikowanym. Jego postać to synteza romantycznego bohatera odrodzonego, hulaki i warchoła znanego z „Pamiętników” Paska oraz męczennika sprawy narodowej. Postać Kmicica posiada sporo romantycznych rysów. Najłatwiej ukazać je na tle dziejów tego bohatera.
W swoim „młodzieńczym etapie” Kmicic przypomina Jacka Soplicę. Nie stroni od bitki i wypitki, a jego temperament i zuchwałość nie znają hamulców. Przez to Kmicic psuje sobie reputację wśród okolicznej szlachty, stając się obiektem nienawiści, szczególnie zaścianka Butrymów. Lecz jednocześnie okrutny i porywczy zawadiaka, to nieszczęśliwy i odrzucony kochanek. Po uszy zadurzony w Oleńce Billewiczównie, poprzez miłość do niej chce wstąpić na drogę poprawy i ustatkować się. Ale prawa obywatelka i patriotka, nieodrodna latorośl rodu Billewiczów, trzyma kawalera na dystans. Po feralnej uczcie w Kiejdanach Kmicic zostaje przez nią, jako zdrajca narodu, odrzucony. Na owej uczcie Kmicic przeżywa konflikt tragiczny. Staje przed wyborem: honor, albo ojczyzna, mając świadomość, że wybranie którejkolwiek z tych wartości, spali za nim mosty. Złożył przysięgę Radziwiłłowi nieświadom zamiarów magnata, a ten okazał się zdrajcą. Złamanie przyrzeczenia byłoby podeptaniem honoru rycerskiego. Wierność mu natomiast oznaczałaby zdradę ojczyzny. Konflikt tragiczny pomiędzy równorzędnymi wartościami, którego rozwiązanie przynosiło śmierć bohaterom romantycznym (Konrad Wallenrod, Werter), „zabiło” również i Kmicica. Ale tylko w sercach i umysłach ludzi, dla których służący magnatowi junak wydawał się być diabłem.
Doprowadzony do szaleństwa nihilizmem i cynicznymi wywodami na temat rychłego upadku Rzeczpospolitej, wynikających stąd korzyści materialnych, czynionymi przez księcia Bogusława, Kmicic przechodzi gwałtowną metamorfozę. Pod przybranym nazwiskiem – Babinicz rozpoczyna trudny, aczkolwiek chwalebny pochód ku odzyskaniu dobrego imienia i sławy, zmazaniu dawnych win, przysłużeniu się ojczyźnie i odbudowaniu zaufania oraz miłości Oleńki. Zmiana imienia rozdziela dwa etapy życia: z hulaszczego, pechowego i nieszczęśliwego prywatnie Kmicica, bohater przemienia się w prawego, wiernego królowi i ojczyźnie bojownika.
Uważam, że właśnie owo „uromantycznienie” dziejów Kmicica decyduje o dynamizmie tej postaci. Częste zmiany – podróże, przejścia od wybuchu nienawiści, buntu ku opamiętaniu i rezygnacji, wewnętrzne rozdarcia, bezsilne miotanie się w zacieśniającym kręgu nieuchronnej katastrofy, to znane schematy osobowości romantyka.
Ale nie generalizujmy problemu. Młodzieńczy bunt Kmicica nie ma nic wspólnego z poezją i pragnieniem samotności. W początkowym etapie pan Andrzej miłość psuje sam. A poza tym odkupienie grzechów młodości – zwycięskie uwieńczenie patriotycznych czynów i nagroda w postaci ręki ukochanej kobiety, to optymistyczny finał, który nie trafił się żadnemu z bohaterów romantycznych. Postać i losy Kmicica łączą w sobie Mickiewiczowską wizję nowego bohatera romantycznego (Jacek Soplica) z popularnym w powieściopisarstwie historycznym schyłku XIX w. nurtem „ku pokrzepieniu serc”.
Porównując losy tego bohatera z chociażby Michałem Wołodyjowskim („Pan Wołodyjowski”) czy Janem Skrzetuskim („Ogniem i mieczem”), innymi postaciami wykreowanymi przez Sienkiewicza, sądzę, że żaden z nich nie przeżył tak gwałtownej i radykalnej przemiany, jak Kmicic. Owszem, obaj żyli w trudnej rzeczywistości, zmuszającej do dokonywania dramatycznych wyborów. Lecz oni tak naprawdę nie mieli czego w sobie zmieniać. Postacie te nakreślił Sienkiewicz w samych superlatywach. Weźmy Skrzetuskiego – człowiek honoru i poświęcenia, cierpi, odsuwając prywatne sprawy na dalszy plan. Jednak cały czas wie, że jest kochany, ma świadomość słuszności podejmowanych decyzji i działań. Ba, stawia się go za przykład wiernego, posuniętego aż do heroizmu obywatela i patrioty. A tu imię, które przeklinano, w ostatecznej rozgrywce znajduje się na wszystkich ustach wypowiadane z szacunkiem i miłością. Człowiek już niemal potępiony, sam okazuje się być bohaterem, a nawet wybawcą.
Przenosząc losy Kmicica na płaszczyznę ogólnoludzką lub literacką, zauważamy, że w rzeczywistości każdy człowiek wchodzi na taki etap życia, gdzie coś zaczyna ulegać zmianom. Są one czasami gwałtowne, jednak zazwyczaj zachodzą płynnie. Często na całej egzystencji człowieka zdolny jest odcisnąć piętno jeden nieprzemyślany, lub wymuszony przez los, uczynek. Pierwszym przełomowym momentem życia Kmicica było złożenie przysięgi na wierność Radziwiłłowi. Stanowiło to konsekwencję hulaszczej i w pewnym stopniu strwonionej młodości. Późniejsze opamiętanie przyszło z wewnętrznej potrzeby serca owładniętego uczuciem do ukochanej.
„Panta rhei” („Wszystko płynie”) – powiedział Heraklit z Efezu. Płynie nie tylko woda w dosłownym tych wyrazów znaczeniu, upływa również ludzki żywot. Rzeka naszej egzystencji toczy swe fale momentami wolno i spokojnie, czasem wpadając w groźne zakola i meandry losu. Te właśnie progi i terasy pokonuje nurt Kmicicowy, aby w końcu osiągnąć spokojną równinę.
W powieściowej twórczości H. Sienkiewicza Andrzej Kmicic jest bohaterem szczególnie wyraziście i barwnie nakreślonym. Wyobrażam sobie, że gdyby każdej cesze osobowości chorążego orszańskiego przyporządkować jedną barwę, otrzymalibyśmy z pewnością rodzaj ekspresjonistycznej kompozycji.
I choć po przeczytaniu całej „Trylogii”, fabuła „Ogniem i mieczem” wydała mi się najpiękniejsza, bo najbardziej udramatyzowana, to spośród bohaterów właśnie Kmicic najbardziej mnie zaintrygował.
Losy tego szlachcica mówią, że nie należy przekreślać człowieka, nawet, gdy tak dalece zabrnie w ślepą uliczkę błędu. W całym zastępie lekkoduchów, warchołów, spryciarzy, szlachetnych i podstępnych, zdrajców i heroicznych patriotów, szaraków oraz magnatów, Kmicic wyróżnia się wielkością swych błędów i dokonań.
Metamorfoza Andrzeja Kmicica wyrasta do rangi symbolu odrodzenia ojczyzny. Nawiązując bowiem do genezyjskiego systemu filozoficznego (J. Słowacki), przejście ducha narodu na wyższy szczebel ewolucyjny zachodzi na drodze rewolucji, cierpienia, kosztem zniszczenia przeszłego świata (tu: przeszłego „ja”). Średniowiecznym miniaturom z komentarzem „Vanitas, vanitatum, et omnia vanitas” („Marność nad marnościami i wszystko marność”) towarzyszyło zazwyczaj artystyczne wyobrażenie zmartwychwstania ku zbawieniu i wieczności.
W to wierzył również Sienkiewicz i jego epoka. Dlatego na kartach dojrzałej powieści historycznej, jaką jest „Potop”, autor powtarza, aczkolwiek w strawestowanej formie, znany wcześniej motyw z „Pana Tadeusza”. Jest więc Andrzej Kmicic upostaciowieniem marzeń Polaków, które już 20 lat po napisaniu powieści znalazły realizację w ogniu wojny i pożogi. Dynamizm bohatera dokonał się w procesie historycznym.
[PG]