Humor zeszytów

Staw miał cichy szum wody.

Był dowódcą, który umiał podrywać żołnierzy.

Pan Piotr widział w narzeczonej same zalety. Resztę zobaczył po ślubie.

Jan Kochanowski, gdy był smutny, to pisał treny, a gdy miał dobry humor – fraszki.

Temperatura w kraju zależy od termometru.

Alkoholików dzielimy na pijących i niepijących.

Kirkor poszukując cnotliwej żony, załamał się na mostku i poszedł do wdowy.

Zamożni chłopi nigdy nie wychodzili za mąż za biednych, tylko za siebie.

Ksiądz Robak zamiast córki Stolnika musiał zjeść czarną zupę.

Nauczyciel tak się wzruszył, że zamiast krzyku popłynęły mu z oczu łzy.