- Żartobliwy, pogodny utwór, gdzie pojawiają się dwie miejscowości.
- W Szczebrzeszynie doszło do spotkania brzęczącego chrząszcza i ciężko pracującego i leniwego wołu.
- Wół zainteresował się brzęczeniem chrząszcza i postanowił także brzęczeć, co nie spodobało się gospodarzowi.
- Wysłał wołu do pracy w polu, a kiedy wół chciał skonsultować całe wydarzenie z chrząszczem, ten już był w Pszczynie.
- Tak naprawdę poetycka wizja brzęczącego chrząszcza nie jest prawdziwa, według naukowców nie wydaje dźwięków (poeta przypisal mu dźwięki świerszcza).
- Poeta wprowadził do utworu uosobienia, zarówno wół i chrząszcz potrafią mówić i czują podobnie jak ludzie.
- Całość przedstawiona w formie dialogu (rozmawiają wół, chrząszcz, gospodarz Maciek).
- Występują też wyrazy dźwiękonaśladowcze (np. „brzęczy”, „brzmi”).
- „Chrząszcz” jest utworem sylabicznym.
- Występują rymy o układzie parzystym, w większości dokładne.Wiersz w
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
I Szczebrzeszyn z tego słynie.
Wół go pyta: „Panie chrząszczu,
Po co pan tak brzęczy w gąszczu?”
„Jak to – po co? To jest praca,
Każda praca się opłaca”.
„A cóż za to pan dostaje?”
„Też pytanie! Wszystkie gaje,
Wszystkie trzciny po wsze czasy,
Łąki, pola oraz lasy,
Nawet rzeczki, nawet zdroje,
Wszystko to jest właśnie moje!”
Wół pomyślał: „Znakomicie,
Też rozpocznę takie życie”.
Wrócił do dom i wesoło
Zaczął brzęczeć pod stodołą
Po wolemu, tęgim basem.
A tu Maciek szedł tymczasem.
Jak nie wrzaśnie: „Cóż to znaczy?
Czemu to się wół próżniaczy?!”
„Jak to? Czyż ja nic nie robię?
Przecież właśnie brzęczę sobie!”
„Ja ci tu pobrzęczę, wole,
Dosyć tego! Jazda w pole!”
I dał taką mu robotę,
Że się wół oblewał potem.
Po robocie pobiegł w gąszcze.
„Już ja to na chrząszczu pomszczę!”
Lecz nie zastał chrząszcza w trzcinie,
Bo chrząszcz właśnie brzęczał w Pszczynie.