Kolejna piosenka z cyku legionowych i żołnierskich, powstała w 3 pułku Legionów w Zgierzu, w trakcie nauki oraz powtarzania najważniejszych zapisów regulaminu żołnierskiego. Kolejno pojawiały się zwrotki, pierwszą i najstarsza jest zwrotka ostatnia. Słowa sa anonimowe, śpiewana jest zaś na melodię rumuńskiej melodii ludowej.
Ciężkie losy legionera, raz, dwa, trzy,
Los go gnębi jak cholera, raz, dwa, trzy,
Robić dużo, a jeść mało,
Maszerować jak przystało, raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Druh – karabin ciąży w dłoni, raz, dwa, trzy,
Bagnet o łopatkę dzwoni, raz, dwa, trzy.
A przy boku ładownica
I manierka powiernica, raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Komendanci rano wstają, raz, dwa, trzy,
Żołnierzowi spać nie dają, raz, dwa, trzy,
Ledwieś zdążył wciągnąć gacie,
Już na pole smaruj bracie, raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Dawniej były lepsze czasy, raz, dwa, trzy,
Bo jadało się kiełbasy, raz, dwa, trzy,
Nim znów wrócą czasy syte,
To odwalisz dawno kitę, raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Chlebuś dają nam, człowiecze, raz, dwa, trzy,
Co się z starych trocin piecze, raz, dwa, trzy,
Rzadkiej zupki się napijesz
I dzień cały o tym żyjesz, raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Z czego robią naszą kawę? raz, dwa, trzy,
To zupełnie nieciekawe, raz, dwa, trzy,
Mięso zaś też drwi z człowieka,
Bo drży, miauczy, albo szczeka, raz, dwa, raz, dwa, trzy.