Tolerancja (od łac. tolerare = znosić, wytrzymywać) oznaczająca cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności jest jedną z najważniejszych cnót obywatelskich i podstawą ładu społecznego.[1] Jest poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, upodobań, wierzeń, obyczajów i postępowania, choćby były całkowicie odmienne od własnych, albo zupełnie z nimi sprzeczne.
Kiedyś tolerancja oznaczała rezygnację z siłowego rozstrzygania sporów religijnych, stopniowo jednak znaczenie tego pojęcia ulegało rozszerzeniu.[2] Współcześnie rozumiana tolerancja to szacunek dla wolności innych ludzi, ich myśli i opinii oraz sposobu życia. Szacunek ten przybiera formy wyrozumiałości i życzliwości dla tego wszystkiego, co nie musi być naszym udziałem, ale co cieszy się naszą akceptacją istnienia w imię demokratycznej wolności.
Każdy z nas jest inny, ale każdy z nas jest człowiekiem. Z tego powodu należny jest nam wzajemny szacunek, szacunek dla osoby. Powinien być on wyrażony w uprzejmym traktowaniu innych, w grzecznych słowach, poszanowaniu. Człowieka powinniśmy przyjąć takim, jaki jest. Nie mamy prawa oceniać go, bo nie znamy najgłębszych motywów jego działania, uwarunkowań, pragnień jego serca. Należy jednak odróżniać człowieka od jego czynów. Żyjemy w grupie i obserwujemy się wzajemnie. Czasem zgadzamy się z tym co robi ktoś inny, czasem postąpilibyśmy inaczej, ale mimo to przyznajemy drugiej osobie prawo do postępowania tak, jak sama uważa za słuszne. To właśnie nazywa się tolerancją, zgodą na odmienność drugiego człowieka.
Pojawia się jednak problem granic tolerancji, a więc pytanie o to, czy można tolerować każde zachowanie i każdą postawę, czy jednak trzeba wyznaczać granicę i gdzie ją postawić? Przecież nie musimy się zgadzać ze wszystkim i na wszystko.
Są zachowania, poglądy, których uznać nie możemy. Należy jednak uważać, aby nasze wypowiedzi nie naruszały podstawowych praw człowieka.[3]
Uważam, że tolerancji należy wyznaczyć granice, których trzeba bezwzględnie przestrzegać. Jest ona jak lekarstwo — podawana w odpowiednich dawkach działa kojąco, leczy rany, pomaga wyzdrowieć. Jej brak jest brzemienny w skutkach, podobnie jak i nadmiar. Zbyt duże ilości powodują przesyt i niesmak.
Dla wielu osób tolerancja stała się niemal synonimem nowoczesności i postępu cywilizacyjnego. Niestety, raczej niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że absolutyzowanie tolerancji jest zjawiskiem groźnym i paradoksalnie prowadzi do pojawienia się wielkiej nietolerancji. Jeśli bowiem ktoś twierdzi, że trzeba tolerować dosłownie wszystko, to musi tolerować także nietolerancję, przemoc, brutalność, nieuczciwość czy terroryzm.[4]
Nie wolno nam tolerować zachowań przynoszących szkodę innym ludziom, zakłócających ich spokój, czy krzywdzących ich. Niestety, niekiedy zapomina się, że niektóre postępowania i niektóre poglądy, jeżeli byłyby tolerowane w znaczeniu wyrozumiałości, to oznaczałoby to ich akceptację. Np. jeżeli widzimy, że ktoś zabija, i przechodzimy obojętnie, to współuczestniczymy w zbrodni. Jeżeli widzimy, że ktoś kradnie, a nie poinformujemy z lenistwa czy ze źle pojętej wyrozumiałości właściciela, to współuczestniczymy w kradzieży itd. Widzimy więc, że w stosunku do niektórych zachowań tolerancja oznacza współuczestnictwo.
Pewną granicą tolerancji jest też sytuacja, gdy ktoś wyrządza krzywdę sobie samemu. Osoba, która to robi – pośrednio także krzywdzi innych – swoją rodzinę, przyjaciół, społeczeństwo. Oczywiście niełatwo jest bronić kogoś, również bronić człowieka przed nim samym, na przykład przed braniem narkotyków, nieuczciwością. Tu jednak nie ma miejsca na tolerancję. Uczciwość nakazuje reagować.
Granice tolerancji nie dotyczą jedynie zachowań, ale i poglądów. Jeśli ktoś wyraża opinie dyskryminujące innych ludzi z powodu ich rasy, koloru skóry, wyznania, a więc cech nie stanowiących dla nikogo zagrożenia, i gdy te opinie upowszechnia – jest na drodze, z jakiej wyrósł faszyzm[5], fundamentalizm[6], szowinizm[7], czy inne, fatalne w swoich skutkach filozofie.
Są więc obszary których tolerancja nie obejmuje. Ja zaliczam do nich:
- naruszanie praw drugiego człowieka (zagrożenie bezpieczeństwa, zdrowia, życia itp.);
- rasizm;
- przestępczość;
- kradzież;
- agresję, przemoc i brutalność;
- chuligaństwo (pseudokibiców, gangi, klany);
- niszczenie dorobku pokoleń (dorobku cywilizacyjnego);
- chamstwo w słowach, brak kultury słowa (werbalne poniżanie drugiego człowieka, ordynarność słowną);
- lekceważenie przez młodzież ludzi dorosłych, brak szacunku dla wieku;
- pasożytnictwo, kombinatorstwo;
- kłamstwo, oszustwa, dwulicowość;
- nieposzanowanie dobra wspólnego;
- nieposzanowanie czyjejś pracy;
- nałogi (narkomania, alkoholizm);
- niechlujstwo (brud, brak higieny osobistej);
Gdy widzimy, że granice tolerancji zostają przekroczone, powinniśmy zareagować, chociaż może łączyć się to z osobistym ryzykiem – narażenia się komuś, bycia wyśmianym, poniżonym…
Co więc wybrać: osobiste ryzyko czy zgodę na panoszenie się zła? A jeśli to pierwsze, to w jaki sposób działać? Wejść w otwarty konflikt? Walczyć? Wzywać na pomoc innych?
Dobrym rozwiązaniem, choć niestety rzadko przez ludzi stosowanym, bywa zwrócenie się bezpośrednio do osoby, której problem dotyczy. Bezpośrednia, szczera rozmowa (w której uwzględnione zostaną zasady dobrego porozumiewania się), przeprowadzona w postawie szacunku dla osoby, rozmowa, w której przedstawiony problem i negatywna ocena tego problemu oraz jego ewentualny lub rzeczywisty skutek w życiu tej osoby, czy innych ludzi, wiele może pomóc. Często ludzie postępują niewłaściwie, nie zdając sobie z tego sprawy lub nie widząc wyjścia ze swojej sytuacji. Można wtedy wspólnie zastanowić się nad jej rozwiązaniami.
Co jednak należy zrobić mając do czynienia z osobami, które świadomie nie chcą zmienić swej postawy? Wtedy dobrze jest poinformować je o krokach jakie zamierzamy przedsięwziąć dla zaradzenia sytuacji, a to w tym, celu, by nie czuły się zaskoczone, oszukane, czy zaatakowane interwencją zewnątrz, jeśli taka będzie konieczna. Wówczas można zwrócić się o pomoc do osób trzecich lub powołanych do takich spraw instytucji. Działanie w powyższy sposób jest uczciwe i zachowujące szacunek dla osoby winowajcy. Stale powinniśmy mieć na uwadze, że nie walczymy z człowiekiem, a ze złem, jakie on czyni.
Oczywiście najtrudniejsza jest sytuacja, gdy jesteśmy związani emocjonalnie z osobami, których musi dotyczyć nasza interwencja. To wielki problem i wielka odpowiedzialność. W tych sytuacjach najbardziej potrzebna jest miłość, szacunek, oddanie temu człowiekowi, by pomóc mu w zmianie postępowania.
Nie wolno nam „przymykać oczu”, tolerować tego, co naprawdę jest złe i krzywdzące… Czasem warto zacząć od siebie samego.
Każdy powinien czasem usiąść i zastanowić się nad sobą. Zadać sobie pytanie jaki właściwie jest i czy akceptuje ludzi, którzy żyją obok niego, wskazać obszary jakie obejmuje tolerancja.
Musimy stale pamiętać, że tolerancja to wyrozumiałość dla poglądów, wierzeń, pomyłek i nieszkodliwych dziwactw. Nie ma jednak i nie może być tolerancji, która byłaby akceptacją zła. Akceptacja zła jest bowiem złem, zło natomiast należy zwalczać, a nie akceptować. Jeżeli natomiast zła nie będziemy zwalczać, to się rozpleni. Nie możemy folgować złu. Musimy walczyć o prawdziwą tolerancję, która jest wyrozumiałością.
Mam nadzieję, że kiedyś wszyscy na świecie zrozumieją tę prawdę.
K.D.
Bibliografia
- Encyklopedia popularna PWN, Warszawa 1982.
- Szyszkowska M., Kozłowski T. (red.), Tolerancja, Spółdzielnia Wydawnicza Anagram, Warszawa 2003.
- Rutkowska-Paszta M., Prawa człowieka w edukacji obywatelskiej, Wyd. WSiP, Warszawa 1998.
- Słownik współczesnego języka polskiego, Wyd. Wilga, Warszawa 1996.
[1] Encyklopedia popularna PWN, Warszawa 1982, s. 794.
[2] M. Rutkowska-Paszta , Prawa człowieka w edukacji obywatelskiej, Wyd. WSiP, Warszawa 1998, s. 21.
[3] 10 grudnia 1948 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Deklaracja określa między innymi prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego, do swobodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania, do pracy, nauki, wolności wyznania, wolności słowa i stowarzyszania się. Jej rozwinięciem stały się uchwalone przez ONZ w 1966 roku Pakty Praw Człowieka. Również Wspólnota Europejska wymaga od swoich członków większej tolerancji i okazywania jej w inny sposób niż to kiedykolwiek w historii miało miejsce. Europejska Konwencja Praw Człowieka (z 1950 r.) oraz Karta Socjalna Wspólnoty Europejskiej (z 1961 r.) stanowią zbiór praw gwarantujących tolerancję i uniemożliwiających jakąkolwiek dyskryminację na całym obszarze Unii.
[4] M. Szyszkowska, T. Kozłowski (red.), Tolerancja, Spółdzielnia Wyd. Anagram, Warszawa 2003, s. 33.
[5] Faszyzm – nazwa masowych ruchów politycznych i ideologii o skrajnie nacjonalistycznym charakterze, zmierzających do zdobycia władzy i stworzenia totalitarnego państwa.
[6] Fundamentalizm – ogólna nazwa ruchów religijnych uznających nadrzędną wartość tradycji religijnej i niechętnych wszelkim zmianom odczuwanym jako naruszenie tożsamości wyznaniowej.
[7] Szowinizm – bezkrytyczne umiłowanie własnego narodu, połączone z przekonaniem o jego wyższości nad innymi narodami i wrogością wobec nich.