„Do króla” to satyra rozpoczynająca cykl, poświęcona władcy, który jest najważniejszą osobą w państwie, dlatego też spotyka go krytyka.
W rzeczywistości I. Krasicki zastosował chwyt pozornej krytyki, chwaląc króla za jego zalety i zasługi dla kraju poprzez wskazanie absurdalności stawianych przez szlachtę zarzutów, np.:
- „jesteś królem, a czemu nie królewskim synem?”,
- „źle, żeś nie przychodzień”,
- „oto młodyś jeszcze”,
- „po co tobie przyjaciół? niech cię wielbią słudzy”,
- „księgi lubisz i w ludziach kochasz się uczonych”.
Poeta, przedstawiając w ten sposób króla godził w jego antagonistów, sam bowiem był gorącym zwolennikiem Stanisława Augusta, podkreślając jego młodość i dobroć, zamiłowanie do nauki, sztuki i literatury, chęć wzmocnienia władzy w Polsce i zamiary zreformowania kraju.
“Do króla” utwór niezwykle przewrotny, pomimo bowiem sugestii, że wymierzony jest przeciwko królowi w rzeczywistości obnaża wady polskiego szlachcica Sarmaty, którego Krasicki uczynił podmiotem mówiącym. Wady przypisywane władcy są w zasadzie jego zaletami, natomiast sam fakt stawiania takich zarzutów rysuje obraz typowego polskiego konserwatysty: człowieka o zawężonych horyzontach umysłowych, niechętnego postępowi i nauce, wyznającego przestarzałe, stereotypowe poglądy.