- Utwór „Z listu pisanego do Ameryki w 1859, listopada”.
- Norwid po pobycie w Ameryce (1852-1854) poznał mentalność Amerykanów.
- Oburzała go ich obłuda i sprzeniewierzenie się szlachetnym ideałom.
- Wiersz jest jego odpowiedzią na te wydarzenia.
- Poeta był przeciwnikiem przemocy, dystansował się od używania siły, szczególnie tej stosowanej w imieniu prawa.
- Wiersz ma charakter patetycznego listu.
- Otwiera go apostrofa do bohatera.
- Utwór przepełnia gorzka ironia.
- Poeta stosuje ostre obrazowanie (szubienica, sznur, nos).
- Bohater to symbol idei wolności i bezkompromisowości.
- Postawa Browna to ostrzeżenie przed niesprawiedliwymi wyrokami historii.
- W wierszu pojawiają się Kościuszko i Waszyngton, walczący o równość i sprawiedliwość narodów.
- Obaj głosili demokratyczne zasady współżycia narodów.
- Wiersz kończy symboliczne przeslanie, dające nadzieję, że śmierć Browna i innych bojowników nie jest daremna.
- John Brown to amerykański farmer, który chciał wzbudzić powstanie przeciw niewolnictwu.
- 16 października 1859 roku z kilkunastoosobowym oddziałem zaatakował arsenał w Harpers-Ferry w stanie Wirginia, chcąc wywołać powstanie mające znieść niewolnictwo.
- Zmusiło go to do walki z własnymi synami, mającymi zupełnie inne niż ojciec poglądy.
- Obaj zginęli podczas bitwy zwalczających się stronnictw.
- Browna skazano na śmierć za udział w zamieszkach.
- Zmarł 2 grudnia 1859 roku.
- Proces i jego śmierć wywołały oburzenie intelektualistów i demokratów na całym swiecie.
Przez Oceanu ruchome płaszczyzny
Pieśń Ci, jak mewę, posyłam, o! Janie…
Ta lecieć długo będzie do ojczyzny
Wolnych – bo wątpi już: czy ją zastanie?…
– Czy też, jak promień Twej zacnej siwizny,
Biała – na puste zleci rusztowanie :
By kata Twego syn rączką dziecinną
Kamienie ciskał na mewę gościnną!
Więc, niźli szyję Twoją obnażoną
Spróbują sznury, jak jest nieugiętą;
Więc, niźli ziemi szukać poczniesz piętą,
By precz odkopnąć planetę spodloną –
A ziemia spod stóp Twych, jak płaz zlękniony,
Pierzchnie –
więc, niźli rzekną: „Powieszony…” –
Rzekną i pojrzą po sobie, czy kłamią? – –
Więc, nim kapelusz na twarz Ci załamią,
By Ameryka, odpoznawszy syna,
Nie zakrzyknęła na gwiazd swych dwanaście:
„Korony mojej sztuczne ognie zgaście,
Noc idzie – czarna noc z twarzą Murzyna!”
*
Więc, nim Kościuszki cień i Waszyngtona
Zadrży – początek pieśni przyjm, o! Janie…
Bo pieśń nim dojrzy, człowiek nieraz skona,
A niźli skona pieśń, naród pierw wstanie.