- Utwór powstał 5.XI.1979, znalazł się w „Tryptyku z betonu, zmęczenia i śniegu” (1980),
- Wiersz (liryka) z gatunku refleksyjnej.
- Przypomina monolog o charakterze refleksji filozoficznej.
- Utwór ciągły, przypomina wypowiedź prozą, z użyciem języka potocznego (kolokwializmy, powiedzonka i frazeologizmy).
- Tematem wiersza jest rozumienie człowieczeństwa, tolerancji, empatii.
- Sposób analizy jest niejako przewrotny, poeta zastosował zdanie przypuszczające.
- Podmiot liryczny i odbiorca nie są jasno określeni.
- Poeta nie wstawił do swego utworu żadnych znaków interpunkcyjnych, co wywołuje jakby monotonię.
- Pozwala jednocześnie czytelnikowi na indywidualną interpretację, zgodną z własnymi odczuciami.
- Znajdziemy za to środki artystyczne, m. in. wyliczenia (np. „ze swoim łupieżem, paranoją, wystrzępionymi spodniami, antysemityzmem”), kolokwializmy (np. „chwileczkę, gdzie ja podziałem to zaświadczenie), wyrzutnię (np. „nic co ludzkie nie jest”).
Gdyby nie ludzie, gdyby nie istnieli
tak natrętnie, ze swoim łupieżem, paranoją,
wystrzępionymi spodniami, antysemityzmem,
kłopotami w pracy, trwałą ondulacją, skłonnością do uproszczeń i zadyszki,
gdyby wcale nie trzeba ich było poznawać,
przecierających zamglone okulary, wycierających zamaszyście buty
„straszne dziś błoto”, ocierających bezsilną łzę,
gdyby nie otwierali przed każdym tak od razu
swoich otłuszczonych serc i wyszmelcowanych teczek
z przetartymi na zgięciach papierami
„chwileczkę, gdzie ja podziałem to zaświadczenie”,
gdyby w ogóle ich nie było, tych zanadto takich samych
i nadmiernie odmiennych światów z podwyższonym ciśnieniem,
z wygórowanymi żądaniami „panie musisz pan mi pomóc”,
zbyt głośno mówiących, zbyt naocznie żywych,
zbyt dotkliwie ludzkich,
o ile łatwiej by się mówiło „nic co ludzkie nie jest…”