Według różnych źródeł piosenka powstała po kapitulacji Powstania Warszawskiego w 1944 roku. A było to wg B. Karasińskiej ps. „Mercedes”, w Stalagu IV B, szpitalu w którym znalazły się ranne uczestniczki powstania. Autorstwo słów określane jest jako zbiorowe, nie są znane nazwiska twórczyń, a jedynie ich pseudonimy „Alina”, „Bogna” i „Ciotka”, należące do zgrupowania Armii Krajowej „Kiliński”. Piosenka istnieje w kilku wariantach.
Hej, maszerujemy po obozie,
Druty tworzą tamę naszych dróg.
Aż zabłysną nam wolności zorze,
Wtedy do Warszawy prowadź Bóg.
Nie nosim lampasów, lecz szary nasz strój,
Nie nosim ni srebra, ni złota,
Samotnie w śmiertelny ruszyliśmy bój,
My Armii Krajowej piechota.
Hej, maszerujemy po obozie,
Druty tworzą tamę naszych dróg.
Aż zabłysną nam wolności zorze,
Wtedy do Warszawy prowadź Bóg.
Samotna została Stolica wśród zgliszcz,
A bomby, pociski ją zryły,
W wędrówkę tułaczą musieliśmy iść,
Na straży stanęły mogiły.
W wędrówkę tułaczą musieliśmy iść,
Na straży stanęły mogiły.
Hej, maszerujemy po obozie,
Druty tworzą tamę naszych dróg.
Aż zabłysną nam wolności zorze,
Wtedy do Warszawy prowadź Bóg.
Aż kiedyś zahuczą nam surmy i spiż,
Znów nową okryjem Cię sławą,
Zaszumią sztandary, gdy wzniesiem je wzwyż,
Warszawo! Warszawo! Warszawo!