Stara piosenka ludowa, anonimowa, z wieloma słowami gwarowymi. Opowiada historie gospodarza, któremu wilki zjadły ostatnie koźlątko. Historia jakich wiele, śpiewana na znane ludowe melodie.
Hej, wyszeł stary spod obory rano,
Hej, znaloz ci tam z koźlątka kolano.
Kołata, z mału ciuciu, mazura, madziara,
Hopsasa, wykrątasa, sztantiriti tana.
Oj, babko, babko, powiem ci nowinkę,
Że nom młodzi wilcy zjedli ostatnią koźlinkę Kołata, z mału ciuciu, mazura, madziara,
Hopsasa, wykrątasa, sztantiriti tana.
Pójdziemy żałować do wilka starszego,
Że nom młodzi wilcy zjedli koźlątka małego. Kołata, z mału ciuciu, mazura, madziara,
Hopsasa, wykrątasa, sztantiriti tana.
Po czem ich poznomy, są wszycy jednacy,
Kiery na cie szpatnie wyzdrze, wydropie ci oczy. Kołata, z mału ciuciu, mazura, madziara,
Hopsasa, wykrątasa, sztantiriti tana.
I przyszeł do domu, siednół se stołu,
Czopką uderzył o stół, kurzy się mu z czołu. Kołata, z mału ciuciu, mazura, madziara,
Hopsasa, wykrątasa, sztantiriti tana.