Piosenka ze śpiewnika utworów towarzysko-weselno-biesiadnych. Nie są znani jej autorzy, ale śpiewają ją obecnie prawie wszystkie zespoły discopolowe. Pogodna, opowiada o wzajemnych „zabawach” młodych ludzi i ich nieprzewidzianych skutkach. Niektórzy tekst ten łącza z regionem Śląska, ale śpiewana jest także w innych częściach Polski, jako przyśpiewka podczas różnego rodzaju spotkań.
Idzie dziewczę po lesie,
Po lesie, po lesie.
Pod fartuszkiem coś niesie,
Coś niesie, bęc.
Było czarne jak wrona,
Jak wrona, jak wrona,
Lecz nie miało ogona
Ogona, bęc.
Chciał się chłopiec zabawić,
Zabawić, zabawić,
Wronie ogon przyprawić,
Przyprawić, bęc.
Po tej całej zabawie,
Zabawie, zabawie,
Było mokro na trawie,
Na trawie, bęc.
Po tej całej robocie,
Robocie, robocie,
Wiszą majtki na płocie,
Na płocie, bęc.
Nie minęło pół nocy,
Pół nocy, pół nocy
Dziewczę wzywa pomocy,
Pomocy, bęc.
Nie minęło pół roku,
Pół roku, pół roku
Dziewczę kłuje coś w boku,
Coś w boku, bęc.
Nie minęły trzy lata,
Trzy lata, trzy lata —
Syn się pyta: gdzie tata?
Gdzie tata, bęc.