Znalazłam prześmiewczą rycinę na Fb dotyczącą lektur szkolnych. To prawda, że niektóre z nich nie reprezentują wartości znaczących dla współczesnych młodych ludzi, inne nie przystają zupełnie do podstawy programowej. Ale nie jest tak źle. Wielu wspaniałych nauczycieli odpowiada na potrzeby swych uczniów i omawia (nie przerabia, bo musieliby pisać od nowa!) pozycje, które wskazuje sama młodzież. Niestety, gorsze zjawisko to ogólny brak czytania, zupełny brak książek w domach, bowiem zostają zastąpione przez inne media (też bardzo ważne!).
Czytajmy, uczmy dzieci czytać, bo kto czyta żyje ciekawie i wielokrotnie…