Refleksyjna życiowo piosenka ze słowami Zbigniewa Bogdańskiego, który śpiewał w duecie z autorem muzyki do tej piosenki, Andrzejem Koczewskim (1955-2015), architekta, kompozytora, wykonawcy piosenki turystycznej i poezji śpiewanej. Utwór znaleźć można w śpiewniku turystycznym czy harcerskim. Piosenka niezwykle ciekawa, prawdziwa i ponadczasowa.
Wieczór w granatowym swym płaszczu
gwiazdy już pozapalał.
Z kątów wyłażą zrudziałe smutki,
a my gramy na swych gitarach.
I ciche smutki zbieramy,
by grały nam razem do taktu.
Niebieskie myśli odganiamy,
bo przecież jeszcze nie czas.
Jeszcze nie czas
swe marzenia do walizek kłaść.
Jeszcze nie czas,
by piosenki nasze śpiewał tylko wiatr.
Jeszcze nie czas,
by gitary spały na dnie szaf,
póki tyle jest muzyki jeszcze w nas.
A kiedy zabraknie przyjaciół,
by wieczór przegadać do rana.
To przecież masz jeszcze swoją gitarę,
strun kilka, melodii parę.
Gdy piasek nie chce się wsypać
pod oczy i do snu zaprosić,
to trzeba gdzieś odejść, by dłużej nie płakać,
i smutku w swym sercu nie nosić.
Jeszcze nie czas
swe marzenia do walizek kłaść.
Jeszcze nie czas,
by piosenki nasze śpiewał tylko wiatr.
Jeszcze nie czas,
by gitary spały na dnie szaf,
póki tyle jest muzyki jeszcze w nas.
Gdy włożą cię w dębową skrzynkę,
niech włożą razem z gitarą.
Niech w niebie ci grają struny srebrzyste,
melodię twą ukochaną.
Jeszcze nie czas
swe marzenia do walizek kłaść.
Jeszcze nie czas,
by piosenki nasze śpiewał tylko wiatr.
Jeszcze nie czas,
by gitary spały na dnie szaf,
póki tyle jest muzyki jeszcze w nas.