Chcieliśmy niejako zakończyć temat zaopatrzenia uczniów w niezbędne „akcesoria”, oczywiście do nauki, ale po prostu się nie da. Spacer do sklepu pokazuje niestety bezmyślność handlowców, ktoś skomentował taką sytuację w markecie, że to objaw humoru. Wiemy, że humor to sprawa indywidualna, ale jakoś do nas nie przemawia taki sposób wywoływania uśmiechu. Dzieci są doskonałymi obserwatorami, ale pewne sytuacje biorą zbyt dosłownie. Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna. Parafrazujemy na podsumowanie jedno z polskich przysłów” Komu Bóg rozumu nie da, w sklepie też go nie dostanie…”