- W utworze podmiot liryczny wspomina swoje dawne podejście do miłości.
- Była ona dla niego uczuciem idealnym, doskonałym.
- Później jednak nastąpiło rozczarowanie takim idealistycznym, romantycznym spojrzeniem na miłość i kobiety.
- Podmiot liryczny jako jeszcze bardzo młody człowiek bardzo poważnie traktował zwykłe, salonowe flirty, święcie wierzył w istnienie prawdziwej miłości.
- Tymczasem okazało się, że jego zaangażowanie w salonowe gierki miłosne było śmieszne.
- Kobiety są bowiem zwykłymi lalkami, dla których nie liczą się uczucia wyższe.
- Podmiot liryczny o swoich dawnych zapędach miłosnych opowiada z przymrużeniem oka.
- Porównuje sam sie do Don Kichota, błędnego rycerza, któremu romansowe powieści pomieszały w głowie i doprowadziły do obłędu.
- Te wszystkie gorzkie doświadczenia doprowadziły do tego, że podmiot liryczny pojęcie „miłość” zastąpił innym – „komedią salonu”.
- Teraz jest już przekonany, że „z serca pożytek niewielki”, więc zamiast gorącego uczucia ma dla dam… karmelki, słodkie cukierki, mające odtąd zastępować słodycz serca.
- Wiersz można traktować jako rozczarowanie poety idealizmem i uczuciowością, charakterystycznymi elementami dla romantyzmu.
Bywało dawniej, przed laty,
Sypałem wiersze i kwiaty
Wszystkim dziewczątkom;
Bom myślał — o, piękne panie —
Że kwiat lub słowo zostanie
Dla was pamiątką.
Wierzyłem — zwyczajnie, młody —
Że jeszcze nie wyszło z mody
Myśleć i czuć;
Że trocha serca kobiecie
Świetnej karyery na świecie
Nie może psuć.
Aniołków brałem na seryo
I z śmieszną Don-Kiszoteryą
Wielbiłem lalki,
I gotów byłem — o, zgrozo! —
Za Dulcyneę z Tobozo
Stanąć do walki!
Lecz dziś komedyą salonu,
Jak człowiek dobrego tonu,
Nawylot znam.
Z serca pożytek nie wielki:
Więc mam w zapasie karmelki
Dla dam.