Wiersz na szkolny konkurs
Kiedy świat ten czasem zawodzi,
Wsiadłabym sobie do łodzi,
Do takiej bez kłopotów, zmartwień, życzeń,
A ta łódź nazywałaby się wieczne życie.
Kiedy się wrota śmierci otworzą,
I stanę przed mostem biegnącym ku przestworzom.
Życia i śmierci jestem na skraju.
Ciekawe gdzie pójdę do piekieł czy do raju.
Lecz ciągle żyję i śmierć mi nie bliska,
Choć kilka razy bym spadła z urwiska.
Mogę zawsze stać na krawędzi,
Ale wolę spaść albo zostać,
Choć z nikim się nie chcę rozstać,
Zostanę tu jeszcze trochę,
Ile będę miała ochotę.
Wiem, że kiedyś to nadejdzie.
Wtedy będę gotowa teraz puki żyję, będę świętować.
Ula Maciąg IC