Pieśń z patriotycznego śpiewnika żołnierskiego, funkcjonuje pod kilkoma tytułami, między innymi „Ułan”, a także w kilku wersjach. Nie są znani autorzy słów ani melodii.
W. Kossak, Gęsiarka i ułani
Niech w księgach wiedzy szpera rabin
Nauka to jest wymysł diabli
Mądrością moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.
Tęsknie do kawiarni gwarnej
Gdzie mieszka banda dziwolągów
Gardzę zapachem buduarów
Gdzie para psoci wśród szezlongów.
Nie nęcą mnie zalety babin
Kobieta zdradna niech ją diabli
Kochanką moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.
Niejeden wróg miał na mnie chrapkę
A teraz jęczy w piekle na dnie
Ze śmiercią igram w ciuciubabkę
Więc może wkrótce mnie dopadnie.
Ksiądz niech mnie grzebie albo rabin
Żołnierza się nie czepią diabli
Wy w grób połóżcie mi karabin
I klingę ukochanej szabli.
Stoi ułan na okopie,
A śmierć pod nim dołki kopie,
Granat trzasnął, ułan wrzasnął
I łba nie ma już.
Nieśli trumny przez dąbrowę:
W jednej ułan w drugiej głowę,
Pochowali, przyklepali,
Dobrze jemu tak.
Rano, gdy pobudkę grali,
Ułan z głową z trumny wstali,
Przyśrubował przyklajstrował
I już głowę ma.
A nazajutrz po wieczerzy
Każdy zasnął jak należy,
A nasz ułan do szuflady
Zamknął łeb na klucz.
Teraz w bitwie ułan hula,
Niestraszna mu żadna kula,
Bo, mój Boże, któż to może
Umrzeć drugi raz.