Wojna jest zawsze wydarzeniem, które wstrząsa całym społeczeństwem. Ma bowiem odzwierciedlenie nie tylko w perypetiach jednostek czy rodzin, lecz w dziejach całych narodów. To powoduje, że temat wojny znajduje swoje odbicie w literaturze.
Kiedy piszemy o wojnie – znajomość historycznych faktów, aczkolwiek konieczna, staje się drugoplanowa wobec refleksji nad uniwersalnymi procesami, zjawiskami natury psychologicznej, etycznej i socjologicznej. Niewątpliwie największym wstrząsem do tej pory dla Polaków, pozostałych Europejczyków, jak i całego świata cywilizowanego była II wojna światowa i to jej właśnie literatura poświęciła najwięcej miejsca. Lecz przecież wojny istniały już wcześniej, będąc starym, haniebnym wymysłem ludzkości. Pisać o wojnie nie jest łatwo, ponieważ za nią idzie zawsze ludzka krzywda. Wspaniale ujął to Andrzej Frycz Modrzewski w „O poprawie Rzeczypospolitej” pisząc:
„Zaprawdę, żelazne serce mieć by
musiał ten, kto tyle zła w
wojnie widząc, nie wzdragałby
się na jej wspomnienie…”.
Do podobnych wniosków doszli i inni pisarze, w tym Lew Tołstoj w „Wojnie i pokoju” (wojny napoleońskie, w tym rosyjsko-francuska), Margaret Mitchell w „Przeminęło z wiatrem” (wojna secesyjna w Ameryce Północnej), Ernest Hemingway w „Komu bije dzwon” (wojna domowa w Hiszpanii przeciw dyktaturze generała Franco). Jednak najpełniejsze studium psychologiczne nad wojną i jej wpływem na ludzką psychikę, zawierają utwory dotyczące II wojny światowej. Spośród ogromnej ilości pozycji literackich, należy przytoczyć kilka najważniejszych, które poruszają nie zawsze problem całej wojny, ale jej specyficznej problematyki, jak to ma miejsce przy opisie łagrów, powstania warszawskiego, bitew armii Andersa.
Zacznijmy od literatury, która utrwaliła koszmar obozów zagłady – łagrów sowieckich i niemieckich obozów koncentracyjnych. Przykładami literatury łagrowej są:
– „Archipelag Gułag” Aleksandra Sołżenicyna,
– „Na nieludzkiej ziemi”, „Jeden dzień Iwana Denisowicza”, „Wspomnienia starobielskie” Józefa Czapskiego,
– „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Literatura lagrowa to przede wszystkim:
– „Pożegnanie z Marią” , „Kamienny świat” Tadeusza Borowskiego,
– „Medaliony” Zofii Nałkowskiej,
– „Dymy nad Birkenau” Seweryny Szmaglewskiej,
– „Krata” Poli Gojawiczyńskiej,
– „Przeżyłam Oświęcim” Krystyny Żywalskiej,
– „W cieniu krematorium” Franciszka Stryja,
– „Apel” Jerzego Andrzejewskiego.
Nurt ten uzupełniają filmy „Pasażerka” i „Eroika” Andrzeja Munka, „Kanał” Andrzeja Wajdy, „Ostatni etap” Wandy Jakubowskiej. Inne znane utwory o tematyce wojennej to:
– „Początek” Andrzeja Szczypiorskiego,
– „Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego,
– „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Kral,
– „Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego,
– „Kolumbowie rocznik 20” Romana Bratnego,
– „Zośka”, „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego.
Utwory twórców zagranicznych, to np. „Czasy pogardy” Marloux, „Młode lwy” Irvina Shoa, „Paragraf 22” Josepha Hellera, „Siódmy krzyż” Anny Seghers.
Wymienione przykłady nie stanowią wszystkich możliwych propozycji utworów o tematyce wojennej, ale stanowią ich trzon. One to w najdobitniejszy sposób przedstawiają tragizm wojny i jej wpływ na psychikę ludzką.
Najszybciej zaczęły ukazywać się książki o hitlerowskich obozach koncentracyjnych, bo już zaraz po zakończeniu działań wojennych. A powstawały częstokroć wcześniej. Niektóre z nich oparte były o notatki prowadzone jeszcze w obozie, przechowywane z narażeniem życia. Inne pisano na gorąco, natychmiast po oswobodzeniu lagrów, lub nawet po udanej ucieczce z kolumny ewakuacyjnej.
Ów gorączkowy pośpiech był niewątpliwie odpowiedzią na autentyczną potrzebę społeczną, głód informacji o tym, co tak blisko dotknęło ogromną część społeczeństwa, a rozegrała się poza jego plecami, w miejscach zamkniętych i odizolowanych. Zadaniem tych wszystkich, którzy przeżyli tę gehennę, było odsłonić światu rozmiar zbrodni i cierpienia, zapisać to wszystko trwale w ludzkiej pamięci. Zgodnie z tym celem znaczna część tych utworów to proza o charakterze dokumentalnym, nastawiona na możliwie dokładne odtworzenie rzeczywistości obozowej.
„Gdy ludzie umierali w katowniach, konali w tysięczny sposób: ich niemym testamentem, ich ostatnią nadzieją było to, że słowo będzie im poświęcone”, gdy zaś przeżyli, pragnęli by: „Świat się dowiedział, co oni robili z ludźmi”.
Temu przesłaniu wychodzą naprzeciw „Medaliony” Nałkowskiej, przedstawiające próbę analizy mechanizmów, tak społecznych, jak i psychologicznych, które umożliwiły zbrodnie ludobójstwa. Podobny charakter mają opowiadania oświęcimskie Tadeusza Borowskiego „Pożegnanie z Marią”.
Prosta i zwięzła, wręcz fotograficzna relacja „Medalionów” staje się przerażającym rejestrem powszechnego terroru, zbrodni i eksterminacji ludności w czasie wojny. Autorka ukazuje cenę, jaką przyszło zapłacić uczestnikom i świadkom tej sześcioletniej tragedii. Ceną tą stał się przede wszystkim zanik podstawowych uczuć i myśli właściwych istocie ludzkiej, pozbawienie wszelkiej moralności, brak solidarności międzyludzkiej. Wyraźnie uwidocznione jest to w „Kobiecie cmentarnej”, w którym to opowiadaniu kobieta pod wpływem niemieckiej propagandy żywi przekonanie, że Żydzi nienawidzą Polaków, że czymś dobrym jest zabijanie Żydów. Jest to więc obraz ludzkiego zobojętnienia spowodowanego okropnością wojny i zmianami w psychice przez nią wywołanymi.
O okaleczeniu ludzkiej psychiki mówi opowiadanie „Dno” przedstawiające przemianę ludzi w istoty obłąkane, skłonne do wyjawiania najskrytszych tajemnic, posuwające się do aktów kanibalizmu.
Przemiany psychiczne obrazują również opowiadania Borowskiego. Człowiek zlagrowany, czyli dostosowany do obozowej rzeczywistości unika pracy za wszelką cenę, posuwa się do kradzieży, w tym chleba innych więźniów, donosi na innych. Taki człowiek wyznaje zasady: „żywi zawsze mają rację przed umarłymi”, „dziś ja, jutro oni, kto pierwszy, ten lepszy”, „nie wolno marnować pokarmu dla ludzi, którzy niedługo pójdą do gazu”. Jedyna istniejąca forma litości to fakt, że „ludzi idących na śmierć oszukuje się do ostatniej chwili”. Centralnym tematem rozmyślań ludzi w obozie jest chleb, a jak wiadomo: „nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu”. Zwłaszcza z takiego „głodu, który jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka, jako na obiekt do zjedzenia”.
Literatura kręgu obozowego jest wyrazistym dokumentem martyrologii ludzi niewinnych, a jedynie przypadkowo uwikłanych w pożogę wojenną.
Inne koleje losu ludzi w czasie wojny ilustruje „Inny świat” Grudzińskiego. Ten utwór przedstawia ogrom cierpień więźniów łagrowych, czyli głód, choroby, zimno, ciężką pracę i cierpienia duchowe. Machina obozowa dążyła do wykorzystania siły roboczej i całkowitego wyeliminowania ze społeczeństwa jednostek uznanych za szkodliwe. Nastąpić to miałao przez doprowadzenie do kompletnej dezintegracji osobowości więźnia, osłabieniu jego intelektu oraz charakteru.
Świat obozów to jednak nie wszystko. O sytuacji młodego pokolenia w momencie wybuchu wojny, pisali przede wszystkim młodzi poeci, w tym Baczyński, Miłosz, Różewicz. W „Pokoleniu” zawarty został obraz wojny i jej wpływu na ludzi. Jako przeżycie ciężkie, przytłaczające, rodzące strach, przerażenie, wojna wywoływała nocne koszmary, zaciętość charakteru i nienawiść. Młodzi ludzie przyglądając się temu procesowi dehumanizacji życia, pogardy i poniżenia dla człowieka, sami stają się właśnie tacy. Młode pokolenie ma również świadomość swojej nieuniknionej śmierci, o czym mówią słowa z wiersza „Z głową na karabinie”: „Umrzeć przyjdzie
Gdy się kochało
Wielkie sprawy
Głupią miłością”.
Tu podmiot liryczny, stojąc u progu swojego życia, styka się ze śmiercią. Wyraża jednak wiarę w walkę i patriotyzm, bo wie, że konfrontacja z wrogiem jest nieunikniona.
Nie wszyscy jednak tak uważali. O bezsensie walki młodych i ich poświęceniu, mówi wiersz „Ballada” Czesława Miłosza. Autor zdaje sobie sprawę z tego, że tych młodych ludzi, którzy zginęli, ominęło piękno życia. „Leży Gajcy przysypany ziemią
Już na wieki dwudziestotrzyletni”.
Historia zakpiła sobie z tych odważnych młodych ludzi.
O innym bohaterze wojennym młodego pokolenia mówi Tadeusz Różewicz w wierszu „Krzyczałem w nocy”. Ten człowiek nie zginął, lecz choć przeżył, to nie jest szczęśliwy. Po zakończeniu wojny nękają go koszmary senne z obrazami śmierci ludzi. Są to sny tak bardzo sugestywne, że podmiot liryczny wiersza zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś przeżył czas wojny, nigdy nie będzie w stanie o tym zapomnieć.
Niektórzy uczestnicy tragedii wojennej pragną jednak, aby o wojnie nie wspominać, żeby nie rozgrzebywać dawnych ran. Mówi o tym wiersza „Zostawcie nas” również Różewicza, zawierający główne przesłanie, aby „ludzie żyli jak ludzie”. Podobna tragedia nigdy więcej nie może mieć miejsca.
Szereg innych wierszy również mówi o problemie wojny, w tym:
– „Żołnierz polski” Władysława Broniewskiego,
– „Ballady i romanse” również Broniewskiego,
– „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego,
– „Campo di Fiori” Czesława Miłosza.
Te tytuły można mnożyć w nieskończoność. Podałam tylko najważniejsze z nich. Wszystkie one przedstawiają tragizm wojny, na który ludzie znów się godzą. Bo przecież wciąż na świecie toczą się różne wojny, jakby ludzie nie zdawali sobie sprawy z bezsensu i cierpienia takich działań. Ludzie nadal są narażeni na koszmar pożogi wojennej, a ich losy bywają tragiczne.
[BK]