Niepokoje, lęki zagrożenia człowieka współczesnego we współczesnym świecie [II]

Człowiek jest istotą nadzwyczaj złożoną i do końca niepoznawalną. Jego sfera: fizyczna, a zwłaszcza psychiczna stanowiła (i stanowi) olbrzymią tajemnicę, do której całkowitego dostępu nikt nie ma. Próbę odpowiedzenia na pytanie: kim jest człowiek? podejmowali m. in. twórcy literaccy, to oni w swoich dziełach po dziś dzień usiłują zrozumieć problemy ludzkiej egzystencji. Literatura współczesna nieustannie poszukuje nowych dróg dotarcia do wnętrza istoty ludzkiej, aby ostatecznie zaproponować najdoskonalszą receptę na życie. Niestety, zmieniająca się rzeczywistość wywołuje w człowieku lęk i niepokój. Zakłóca to możliwość dokładnego przeanalizowania i poznania duszy ludzkiej. Nowe sytuacje prowokują do nowych, odmiennych zachowań, dlatego też twórcy literaccy pokazują swoich bohaterów z różnymi problemami.
Zofia Nałkowska powiedziała: „To ludzie stanowią o rzeczywistości”, więc można chyba powiedzieć, że głównym źródłem zagrożeń jest sam człowiek. W relacjach międzyludzkich może rodzić się dobro, ale i to , co budzi strach.
Kwestię człowieka wobec zagrożenia porusza Andrzej Szypiorski w swojej powieści pt. „Początek”. Realia towarzyszące bohaterom są odmienne od współczesnych, ale człowiek jest zawsze ten sam i będą go nieustannie dotykać podobne problemy. Paweł Kryński darzył uczuciem Irmę i martwił się o jej losy, gdy została uwięziona na Szucha. Niepokój o życie kobiety wywołany był miłością. Choć Paweł dopiero dorastał, rozumiał sytuację, w której znalazła się pani Gostomska. Zdawał sobie sprawę z możliwości utraty ukochanej osoby. Podobnie jest w życiu każdego, gdy człowiek może zostać pozbawiony kogoś, na kim mu zależy, odczuwa strach i jest w stanie zrobić niemalże wszystko, aby do tego nie doszło. Każdy ma potrzebę kochania i bycia kochania.
Paweł Kryński martwił się także o losy Henia, ale Fichtelbaum z pewnością czuł się bardziej zagrożony. Literatura współczesna porusza kwestię żydowską, tragiczna sytuacja tych ludzi z pewnością zmusza do refleksji, każdy mógł się znaleźć w podobnej. Henio tłumaczy, że nie miał wpływu na swoje pochodzenie. Niestety, ta całkowicie niezależna od niego sytuacja stawiała go nieustannie w obliczu śmierci, a więc wobec lęku i niepokoju. Ponownie nasuwają się w tym miejscu słowa Z. Nałkowskiej, która stwierdza, że to ludzie stanowią o rzeczywistości, a więc współtworzą ją.
Irma i Henio obawiali się o własne życie, zaś siostra Weronika niepokoiła się o losy dzieci żydowskich. Zakonnica w poczuciu chrześcijańskiej służby poświęcała swoje życie tym, którzy nie rozumieli zaistniałej sytuacji. Nie martwiła się o siebie, poświęciła się swoim podopiecznym płacąc rozbiciem własnego wnętrza. Zmuszanie do kłamstwa małych Żydów wzbudzało w niej obawy. Zdawała sobie sprawę, że to co robi, nie jest do końca zgodne z nauką Jezusa.
Poczucie zagrożenia jednych potrafią wykorzystać drudzy. Piękny Lolo wyłudzał od zastraszonych Żydów pieniądze, zaś Wiktor Suchowiak wyprowadzał za opłatą dzieci z getta. Postawy tych bohaterów literackich przypominają niektórych współczesnych ludzi, którzy potrafią wykorzystać najmniejszą słabość innych, aby się wzbogacić. Z pewnością takie osoby mogą wzbudzać lęk w społeczeństwie, ich egoizm i nastawienie na oszustwo i zysk powodują zmniejszanie się wzajemnego zaufania wśród ludzi. Współczesny człowiek ma duże trudności z odróżnieniem prawdy od kłamstwa, obawia się, że zostanie oszukany, dlatego też często woli być obojętny wobec otaczającej go rzeczywistości. A. Szczypiorski zamieszcza w powieści bardzo ważne zdanie o istocie człowieczeństwa: ” Bo czymże jest ta największa i najbardziej tajemnicza mądrość człowieka, jeśli nie nazwaniem dobrym tego, co dobre, a złym tego, co złe?”. Każdy z bohaterów na co dzień staje przed wyborem zła lub dobra, gdyby zawsze wybierał to drugie, z pewnością poczucie lęku czy zagrożenia nie byłoby mu znane.
Pragnienie władzy tkwi w naturze człowieka, jest jedynie bardziej lub mniej widoczne. Systemy rządów tworzone są przez ludzi, dlatego oni powinni ponosić odpowiedzialność za jego skutki. Oskarżenie totalitaryzmu znajdujemy w powieści T.Konwickiego pt. „Mała Apokalipsa”. Przedstawiona sytuacja Polski końca dwudziestego wieku zmusza do zastanowienia na d wpływem konkretnej władzy na społeczeństwo. Jego obraz w utworze jest ukazany w sposób groteskowy. Realia Warszawy lat siedemdziesiątych są wyolbrzymione, mieszkanie głównego bohatera jest odrapane i stare, z Pałacu Kultury sypie się tynk, sklepy są puste, brakuje prądu, wody… T. Konwicki nie przypadkowo właśnie tak przedstawia świat, pragnie ukazać jedno z poważnych zagrożeń jakie może dotknąć współczesnego człowieka, a mianowicie system totalitarny. Ten rodzaj władzy wzbudzał strach, ludzie obawiali się o swoją egzystencję, a także o losy kraju. Główny bohater wybrany do protestacyjnego samospalenia rozpoczyna wędrówkę, która jest podobna do drogi Dantego przez piekło (Boska Komedia). Przygody „wybrańca”, obserwacje, spotkani ludzie są odzwierciedleniem destrukcyjnego wpływu polityki kraju. Jego losy przypominają sytuację bohatera „Procesu” F.Kafki, obaj uwikłani są w niewyjaśnione do końca układy i doświadczają zagrożenia poczucia własnej wolności. Życie ich kończy się jednak nieco inaczej, Józef K. Ginie z rąk oprawców, bohater Konwickiego świadomie dokonuje samospalenia.
Obraz Warszawy jest w powieści niejako zwierciadłem duszy człowieka zniewolonego, pozbawionego możliwości indywidualnego rozwoju. Bohater „Małej Apokalipsy” zrezygnował z pisania, aby zachować niezależność, nie chciał by ograniczony narzuconymi rygorami, choć początkowo sprzeciwiał się propozycji samospalenia, powoli zmienił zdanie. Otaczająca go rzeczywistość z pewnością wpłynęła na zmianę jego decyzji, zgodził się więc na samozniszczenie. Warto jeszcze choć przez chwilę zastanowić nad tytułem utworu. Apokalipsa nawiązuje do treści biblijnych mówiących o końcu świata. Niepewność związana ze zmierzchem czasów wywołuje niepokój, niestety, nikt nie wie, kiedy nastąpi apokalipsa. Rok 1999 zmusza do refleksji, zbliżający się przełom wieków wywołuje różnorodne myśli. W okresie Młodej Polski panowały nastroje dekadenckie. Podobne towarzyszą współczesnemu człowiekowi. Obawa przed niepewnością własnego losu jednych prowokuje do myśli negatywnych, inni pozostają wobec tej kwestii obojętni. Świadomość braku pełnej kontroli nad własnym życiem może wywoływać lęk, choć nie musi. Podejście do tej tematyki z pewnością zależy od osobowości człowieka.
Problemem kryzysu moralnego zajął się J.J.Szczepański w utworze „Przed nieznanym trybunałem”. Zamieścił tam eseje, w których porusza kwestie zagrożeń współczesnego człowieka. Próbuje odpowiedzieć na pytanie – jaki wpływ na kształtowanie się osobowości ma współczesny świat. W eseju pt. „Święty” zastanawia się nad czynem Maksymiliana Marii Kolbego. Bohater dał swoim życiem świadectwo wiary, a jednocześnie udowodnił, że siła człowieka tkwi nie w narzędziach jakie wytwarza, ale w jego wnętrzu. „Człowiek współczesny nie przestał być istotą religijną, bo żadne najdoskonalej sprawne narzędzie nie ochroni go przed lękiem i nie wyjaśni nigdy sensu istnienia” – pisze J.J.Szczepański. Wszystko co wytwarzają ludzie może być wykorzystane przeciwko człowiekowi, to wartości są istotą ludzkiej egzystencji. Współczesna kultura stała się zagrożeniem dla istoty ludzkiej, ponieważ brakuje w niej przykładów, z których warto korzystać. Obecnie modne jest to, co nie wymaga od nas wysiłku. Promocja swobody i luzu nigdy nie doprowadzi do powstania rzeczy wartościowych. Jeżeli otrzymuję coś bez własnej pracy odnoszę się do tego z mniejszym bądź żadnym szacunkiem. Jan Paweł II często powtarza istotne słowa „Wymagajcie od siebie, choćby inni przestali od was wymagać”. Tylko wysiłkiem można osiągną wszystko, co naprawdę wartościowe. Często ludzie kierują się pozorami sensu istnienia, o takiej sytuacji pisze J.J.Szczepański w eseju „Piąty Anioł”. Wspomina w nim Charlesa Mansona – mistyka, erotomana, narkomana, tyrana…, który ogłosił się Chrystusem i manipulował ludźmi. Z pewnością był zagrożniem dla społeczeństwa. Jego nauka opierała się na filozofii wolności (współczesna kultura także ją promuje), nie było tam miejsca na miłość. W nauce Mansona granica między fikcją a rzeczywistością nie była wyraźna, trudno też było dobro odróżnić od zła (np. A.Szczypiorski pisał w „Początku” o znaczeniu nazwania tego co dobre, dobrem, tego co złe złem). Tam gdzie brak miłości rozwój człowieka nie może przebiegać prawidłowo, następuje dewaluacja osobowości. Przyjęcie filozofii Mansona często zmuszało do popełniania morderstw, o to do czego może doprowadzić degrengolada.
J.J.Szczepański pisze o wielkiej potrzebie wzorców: „Współczesny laicki świat potrzebuje prawdopodobnie świętości bardziej niż kiedykolwiek dotychczas”. W chaosie informacji, szalonego pędu życia człowiek może odczuwać strach. W przeszłości doświadczał zagrożeń zewnętrznych tzn. niewoli, piszą o tym np. G.Herling – Grudziński „Inny świat”, Z.Nałkowska „Medaliony”, T.Borowski w opowiadaniach. Obecnie zagrożeniem jest zniewolenie psychiczne. Współczesny człowiek czuje się zagubiony wobec natłoku informacji, filozofii, towarzyszy mu lęk przed decyzjami. Za bardzo zatarła się granica między tym co ważne a niepotrzebne, dlatego należy szukać wzorców, autorytetów, dzięki którym odnajdzie się sens ludzkiego życia, bo „nie ma nic równie pięknego i godnego, niż dobrze i należycie spełniać swą rolę człowieka, ani też nie ma wiedzy tak trudnej, jak dobrze i wedle natury przeżyć to życie.”(de Montaigne) 


[TL]