Polacy uchodzą za nację szczególnie gościnną, dlatego chętnie goszczą innych u siebie, a dotyczy to zwykłych zjadaczy chleba, jak i podmioty gospodarcze. W przypadku tych drugich liczy się także zysk, który niosą takie odwiedziny, więc i sposoby zachęty bywają różnorodne. Pokazujemy Wam jeden z nich, dość popularny, ale w tym przypadku trochę kontrowersyjny. Zamiast słowa „placówkę” autor zaprosił na „palcówkę za 39.90”. Tak dla przypomnienia „palcówka” ma kilka znaczeń i dotyczyć może: popełnianych błędów podczas tworzenia tekstu poprzez naciśnięcie niewłaściwego klawisza, nazwy kiełbasy wieprzowej, określenia cegły budowlanej, niektórych zachowań seksualnych, sposobu gry na gitarze, a także dokumentu tożsamości wydawanego Polakom podczas niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej. Wachlarz szeroki, ale galerii handlowej nie ma, czytajmy więc swoje teksty, by uniknąć takich potknięć.