- Wiersz z tomu „Hermes, pies i gwiazda” (1957).
- Wiersz stanowi katastroficzną, niemal apokaliptyczną wizję przyszłości.
- Przypomina swym katastroficznym nastrojem „Hymny” Jana Kasprowicza.
- Pesymizm Herberta wynika z negacji wartosci moralnych w czasie wojny i stalinowskiego kultu jednostki, z zaprzeczenia wartości, ktore człowiekowi daje wiara, idea, osobista godność i poczucie własnej wartości.
- Pesymizm ogarnia człowieka, ktory utracił nadzieje i wiarę w sens swego działania i zagubił cel życia (np. „Bęben gra, uczucia idą, bęben wzywa stromą przepaść”.
- Wiersz pochodzi z okresu, gdy pokolenie, które przeżyło wojnę, miało w świadomości żywe obrazy zagłady, ludobójstwa oraz powojennych wstrząsów.
- „Pieśń o bębnie” to utwór o dyktaturze jednostki, której podporządkowano gromadę ludzką.
- Zapowiada zniszczenie wszystkich wartości ludzkiego życia.
- Podmiot liryczny jest zbiorowy „My, Ludzkość…”.
- W wierszu mamy stwierdzenie, że w życiu wszystko szybko odchodzi w dal.
- Przemija to, co jest piękną muzyką przeszłości (np. „pasterskie fletnie”) i teraźniejszości (np. skrzypce kojarzące się z orkiestrą symfoniczną).
- Pozostaje jedynie „warczący bęben”.
- W jego takt układają się ludzkie uczucia, nawet wtedy, gdy ostry dźwięk kieruje je ku przepaści.
- Całej ludzkości bęben dyktuje „hardy krok”, narzuca rytm i wymaga podporzadkowania się.
- Bęben pozostaje w opozycji do innych instrumentów muzycznych.
- Sam zaś po drodze wszystko rozbija, a ludzka bierna gromada przypomina „beczące stado dwunogów”.
- Po przejściu tej ludzkiej gromady pozostaje jedynie piasek, szyderczy wiatr ora „bęben dyktator”.
- Wiersz jest stroficzny o nieregularnej budowie, składa się z 6 strof.
- Jest utworem asylabicznym, ilość sylab jest różna w wersach, jest także arytmiczny, tj. brak regularnego rytmu, rytm wyznaczają jedynie poszczególne wersy podchwytujące rytm bębna i pałek dobosza w niego uderzających.
- Wiersz bezrymowy, biały, brak wszelkich znaków interpunkcyjnych.
- W wierszu występuje personifikacja (np. „proste uczucia idą w takt/na sztywnych nogach”).
Odeszły pasterskie fletnie
złoto niedzielnych trąbek
zielone echa waltornie
i skrzypce także odeszły –
pozostał tylko bęben
i bęben gra nam dalej
odświętny marsz żałobny marsz
proste uczucia idą w takt
na sztywnych nogach dobosz gra
i jedna myśl i słowo jedno
gdy bęben wzywa stromą przepaść
niesiemy kłosy lub nagrobek
co mądry nam wywróży bęben
gdy w skórę bruków bije krok
ten hardy krok co świat przemieni
na pochód i na okrzyk jeden
nareszcie idzie ludzkość cała
nareszcie każdy trafił w krok
cielęca skóra pałki dwie
rozbiły wieże i samotność
i stratowane jest milczenie
i śmierć niestraszna kiedy tłumna
kolumna prochu nad pochodem
rozstąpi się posłuszne morze
zejdziemy nisko do czeluści
do pustych piekieł oraz wyżej
nieba sprawdzamy nieprawdziwość
i wyzwolony od przestrachów
w piasek się zmieni cały pochód
niesiony przez szyderczy wiatr
i tak ostatnie echo przejdzie
po nieposłusznej pleśni ziemi
zostanie tylko bęben bęben
dyktator muzyk rozgromionych