Kolejna pieśń ludowa z polskiej ziemi. Tematem głównym jest miłość, a jej wyznanie połączone jest z naturą. Kierunkuje także ku Pieninom, gdzie prawdopodobnie pieśń powstała. Stanowi potwierdzenie miłości do Marysi, która jest jedyna i niepowtarzalna. Utwór anonimowy, nie jest znany twórca słów ani melodii, śpiewany w formie przyśpiewki na znane melodie ludowe.
Płynie Dunajec prosto ku Wiśle,
Dyć ty wieś, Maryś, jako ja myślę:
By mi kto sypał na miarki
Cwancygiery i talarki,
Nie porzucę cię… boś ty jedyna.
Ślicniuśko dzwonią krosieńskie dzwony:
Nie chcę ja, Maryś, innej mieć żony By mi kto dał dwór wspaniały,
„Wsyćkie pola, cyrkuł cały,
Nie porzucę — boś ty jedyna.
N ad wśyckie zboża słynie pszenicka,
Choćby tu przyszła sama księżnicka,
By mi dawała pierścienie,
Biały chlebuś i pieczenie,
Nie porzucę cię — boś ty jedyna.